W SPRAWACH PILNYCH

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada istotną zmianę w przepisach regulujących funkcjonowanie przedszkoli – planowane jest umożliwienie prowadzenia zajęć także osobom nieposiadającym kwalifikacji nauczycielskich. Resort tłumaczy, że w szkołach już istnieje możliwość zatrudniania specjalistów spoza grona pedagogicznego w uzasadnionych przypadkach, a zmiana ma na celu ujednolicenie zasad w obu typach placówek oświatowych.

Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać rozwiązaniem pragmatycznym – mającym na celu złagodzenie braków kadrowych i umożliwienie przedszkolakom kontaktu z osobami o szczególnych kompetencjach – projekt niesie za sobą poważne konsekwencje prawne. Dotyczy bowiem podstawowego zagadnienia: kto może realizować obowiązki dydaktyczne wobec najmłodszych dzieci w systemie edukacji publicznej i w jakich granicach prawo może dopuścić wyjątki od ogólnej zasady zatrudniania nauczycieli posiadających wymagane kwalifikacje.

Obecny stan prawny

Aby zrozumieć wagę planowanych przez Ministerstwo Edukacji zmian, konieczne jest przyjrzenie się obowiązującym przepisom dotyczącym zatrudniania nauczycieli w przedszkolach oraz – dla porównania – w szkołach.

Przedszkola – wymogi kwalifikacyjne bez wyjątków

Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, osoby prowadzące zajęcia dydaktyczne w przedszkolach muszą posiadać kwalifikacje określone w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli. Przepisy te precyzują, że nauczyciel przedszkola powinien mieć m.in. ukończone studia kierunkowe (pedagogika przedszkolna lub wczesnoszkolna) oraz przygotowanie pedagogiczne. Brakuje przepisów pozwalających na odstępstwo od tego wymogu – co oznacza, że prowadzenie zajęć przez osoby nieposiadające tych kwalifikacji jest obecnie niedopuszczalne, niezależnie od okoliczności.

Szkoły – ograniczona możliwość zatrudniania specjalistów spoza systemu

W przeciwieństwie do przedszkoli, w szkołach przepisy dopuszczają pewną elastyczność. Na podstawie art. 15 ust. 6 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela, a także art. 10 ust. 5 ustawy – Prawo oświatowe, dyrektor szkoły może – za zgodą organu prowadzącego – zatrudnić osobę nieposiadającą pełnych kwalifikacji nauczycielskich, jeśli posiada ona „przygotowanie merytoryczne do prowadzenia danych zajęć” i zachodzi „szczególna potrzeba” zapewnienia takich zajęć. W praktyce korzysta się z tej możliwości przy przedmiotach specjalistycznych, np. w przypadku zajęć z informatyki, języków obcych, muzyki czy sportu, gdzie szkoła może współpracować z praktykami spoza grona zawodowych nauczycieli.

Brak symetrii między szkołami a przedszkolami

Obecna konstrukcja prawna prowadzi do nierówności – szkoły mogą elastycznie reagować na potrzeby kadrowe i korzystać z kompetencji osób spoza systemu oświaty, natomiast przedszkola są całkowicie pozbawione takiej możliwości, nawet w sytuacjach wyjątkowych. Zdaniem resortu edukacji, ta asymetria jest nieuzasadniona i stanowi przeszkodę w efektywnym organizowaniu zajęć dla najmłodszych dzieci.

W tym kontekście zapowiadane zmiany mają na celu nie tylko liberalizację systemu, ale przede wszystkim jego ujednolicenie, poprzez wprowadzenie analogicznych przepisów także dla przedszkoli. W kolejnych częściach przeanalizujemy, jak mogłoby to wyglądać w praktyce i jakie skutki prawne może nieść za sobą.

Planowane zmiany – założenia i argumentacja MEiN

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada, że projekt nowelizacji przepisów ma na celu umożliwienie prowadzenia zajęć w przedszkolach również osobom niebędącym nauczycielami, pod warunkiem spełnienia określonych kryteriów. Resort podkreśla, że analogiczne rozwiązania funkcjonują już w szkołach, dlatego proponowana zmiana ma charakter wyrównujący, a nie rewolucyjny.

Liberalizacja pod warunkiem „uzasadnionych przypadków”

Zgodnie z przekazem MEiN, zatrudnianie osób bez kwalifikacji nauczycielskich miałoby być możliwe tylko w sytuacjach uzasadnionych, np. gdy nie ma możliwości zatrudnienia nauczyciela z wymaganym wykształceniem lub gdy dana osoba dysponuje szczególnymi kwalifikacjami merytorycznymi. Takie rozwiązanie pozwoliłoby dyrektorom przedszkoli korzystać ze wsparcia specjalistów – artystów, sportowców, native speakerów czy terapeutów – w sposób bardziej elastyczny i dostosowany do realnych potrzeb placówek.

Inspiracja rozwiązaniami stosowanymi w szkołach

Resort edukacji wyraźnie wskazuje, że proponowane zmiany są wzorowane na obecnych przepisach dotyczących szkół, gdzie – w oparciu o art. 15 ust. 6 Karty Nauczyciela – możliwe jest zatrudnienie osób bez pełnych kwalifikacji nauczycielskich. Taka możliwość jest wykorzystywana najczęściej w kontekście zajęć fakultatywnych lub specjalistycznych, które trudno byłoby zrealizować w inny sposób. Wprowadzenie analogicznego mechanizmu do przedszkoli miałoby zatem na celu zrównanie uprawnień placówek oświatowych różnych typów.

Cel: elastyczność, ułatwienie dostępu do specjalistów, wzmocnienie oferty edukacyjnej

Ministerstwo argumentuje, że proponowane zmiany to odpowiedź na realne potrzeby kadrowe i organizacyjne – zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie trudniej pozyskać w pełni wykwalifikowanych nauczycieli przedszkolnych. Jednocześnie umożliwienie prowadzenia niektórych zajęć przez osoby z unikalnymi kompetencjami ma wzmocnić jakość i różnorodność oferty edukacyjnej przedszkoli. Resort zaznacza, że nie chodzi o zastępowanie nauczycieli, lecz o stworzenie dodatkowych możliwości kadrowych w sytuacjach, gdy brakuje alternatyw.

Konsekwencje prawne i praktyczne

Planowane przez Ministerstwo Edukacji zmiany, choć pozornie techniczne, mogą mieć znaczące skutki zarówno dla funkcjonowania przedszkoli, jak i dla całego systemu oświaty. W tym punkcie omówimy konsekwencje proponowanej liberalizacji z trzech głównych perspektyw: prawa oświatowego, konstytucyjnych praw dziecka oraz sytuacji zawodowej nauczycieli.

Z perspektywy prawa oświatowego

Potrzeba zmiany przepisów ustawowych lub rozporządzeń
Kluczową kwestią jest to, czy planowana liberalizacja może zostać wprowadzona jedynie na poziomie rozporządzenia (np. zmiany w rozporządzeniu w sprawie kwalifikacji nauczycieli), czy też wymaga nowelizacji ustaw – Prawa oświatowego oraz Karty Nauczyciela. Obecnie przepisy jednoznacznie wskazują, że w przedszkolach zajęcia prowadzą wyłącznie nauczyciele, co oznacza, że odejście od tej zasady może wymagać zmiany rangi normatywnej.

Odpowiedzialność za jakość nauczania i nadzór pedagogiczny
Jeśli osoby bez kwalifikacji nauczycielskich mają prowadzić zajęcia, konieczne będzie jasne określenie zakresu ich odpowiedzialności, formy zatrudnienia (umowa cywilnoprawna? umowa o pracę?) oraz relacji z kadrą nauczycielską. Powstaje też pytanie, czy takie osoby będą podlegać nadzorowi pedagogicznemu kuratora oświaty i w jakim zakresie.

Ryzyko obniżenia standardów zawodowych
Wprowadzenie wyjątków może – w dłuższej perspektywie – prowadzić do rozmycia standardu zawodu nauczyciela przedszkolnego, co może zniechęcać młodych ludzi do podejmowania specjalistycznych studiów i pracy w tym zawodzie.

Z perspektywy praw dziecka i konstytucyjnych gwarancji

Prawo do nauki i rozwoju w warunkach zapewniających bezpieczeństwo
Konstytucja RP (art. 70) gwarantuje prawo do nauki, a ustawa – Prawo oświatowe – nakłada na państwo obowiązek zapewnienia dzieciom edukacji odpowiadającej ich potrzebom rozwojowym. Dopuszczenie do pracy z dziećmi osób bez pedagogicznego przygotowania może budzić wątpliwości, czy ich działania będą zgodne z podstawą programową i potrzebami emocjonalnymi dzieci w wieku przedszkolnym.

Obowiązek zapewnienia właściwej opieki i wychowania
Przedszkole to nie tylko miejsce nauki, ale także wychowania i opieki. Wymaga to kompetencji nie tylko merytorycznych, ale również dydaktycznych i wychowawczych. Osoby bez odpowiedniego przygotowania mogą mieć trudność w prawidłowym reagowaniu na potrzeby i zachowania dzieci – co może naruszać ich prawa wynikające m.in. z Konwencji o prawach dziecka.

Z perspektywy rynku pracy i środowiska nauczycielskiego

Możliwe napięcia w środowisku zawodowym
Zatrudnianie osób bez kwalifikacji może być postrzegane jako deprecjonowanie zawodu nauczyciela przedszkola, co może budzić protesty związków zawodowych i środowisk akademickich kształcących nauczycieli. Pojawia się również ryzyko, że dyrektorzy – kierując się względami ekonomicznymi – będą preferować tańszych pracowników bez przygotowania pedagogicznego.

Potencjalne obchodzenie wymogów kwalifikacyjnych
Nawet jeśli nowe przepisy będą zakładać „uzasadnione przypadki”, istnieje ryzyko ich nadużywania. Bez precyzyjnych kryteriów i efektywnego nadzoru może dojść do systemowego wypierania nauczycieli przez osoby mniej przygotowane, co podważy sens istnienia ścisłych regulacji kwalifikacyjnych.

Możliwości zabezpieczenia jakości nauczania

W obliczu ryzyka, jakie niesie ze sobą dopuszczenie osób nieposiadających kwalifikacji nauczycielskich do prowadzenia zajęć w przedszkolach, kluczowe znaczenie będzie miało wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających jakość kształcenia i bezpieczeństwo dzieci. Poniżej przedstawiono możliwe rozwiązania, które mogą ograniczyć negatywne skutki liberalizacji przepisów.

Ograniczenie zakresu i charakteru prowadzonych zajęć

Nowe regulacje powinny jednoznacznie wskazywać, że osoby nieposiadające kwalifikacji nauczycielskich mogą prowadzić wyłącznie zajęcia:

  • uzupełniające lub specjalistyczne, np. rytmika, język obcy, zajęcia ruchowe;
  • poza podstawą programową wychowania przedszkolnego, a więc nie obejmujące podstawowych celów edukacyjnych i wychowawczych;
  • okresowo, np. cykliczne warsztaty lub krótkoterminowe projekty.

Takie ograniczenie zminimalizowałoby ryzyko, że osoby nieprzygotowane pedagogicznie będą odpowiedzialne za prowadzenie codziennej pracy z dziećmi.

Obowiązkowa współpraca z nauczycielem przedszkola

Wprowadzenie obowiązku, by zajęcia prowadzone przez osobę nieposiadającą kwalifikacji odbywały się:

  • pod nadzorem nauczyciela przedszkola, który pozostaje odpowiedzialny za realizację podstawy programowej;
  • we współpracy z wychowawcą grupy, który zna dzieci, ich potrzeby i możliwości.

Takie rozwiązanie zapewnia pedagogiczną kontrolę nad procesem nauczania i umożliwia szybką interwencję w razie potrzeby.

Minimalne przygotowanie pedagogiczne

Jednym z kompromisowych rozwiązań byłoby wprowadzenie wymogu ukończenia:

  • krótkiego kursu pedagogicznego (np. 40–60 godzin), który obejmowałby podstawy psychologii rozwojowej, dydaktyki i BHP pracy z dziećmi;
  • szkolenia w zakresie opieki i bezpieczeństwa dzieci w wieku przedszkolnym.

Taki obowiązek mógłby być warunkiem dopuszczenia osoby nieposiadającej kwalifikacji do pracy w przedszkolu, nawet w ograniczonym zakresie.

Rejestr i monitoring zatrudnienia

W celu zapobiegania nadużyciom warto wprowadzić:

  • centralny rejestr zatrudnionych osób niebędących nauczycielami, dostępny dla kuratoriów i organów nadzoru;
  • obowiązek corocznego raportowania przez dyrektorów placówek o liczbie, zakresie pracy i kwalifikacjach takich osób;
  • kontrole kuratoriów z naciskiem na sprawdzenie zgodności zatrudnienia z przepisami.

Jasne kryteria „uzasadnionych przypadków”

Krytycznym punktem proponowanych zmian jest wyrażenie „uzasadnione przypadki”. Aby uniknąć jego dowolnej interpretacji, ustawodawca powinien określić:

  • katalog dopuszczalnych sytuacji (np. brak nauczycieli o określonych kwalifikacjach na rynku pracy, potrzeba realizacji specjalistycznych zajęć);
  • procedurę uzyskiwania zgody organu prowadzącego lub kuratorium;
  • czasowe ograniczenie zatrudnienia (np. maksymalnie na 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia po uzasadnionej ocenie sytuacji).

Wprowadzenie powyższych środków może stanowić kompromis pomiędzy potrzebą elastyczności organizacyjnej a koniecznością zachowania standardów edukacyjnych i bezpieczeństwa w pracy z dziećmi. W kolejnym punkcie sformułujemy ogólne wnioski i rekomendacje dotyczące dalszych prac legislacyjnych.

Planowana przez Ministerstwo Edukacji liberalizacja zasad zatrudniania osób prowadzących zajęcia w przedszkolach wpisuje się w szerszy trend uelastyczniania systemu oświaty w odpowiedzi na realne wyzwania kadrowe. Jednak ze względu na specyfikę pracy z najmłodszymi dziećmi oraz konstytucyjne gwarancje prawa do nauki, zmiany te nie mogą być przeprowadzane bez należytych zabezpieczeń prawnych i jakościowych.

Zmiana uzasadniona, ale wymagająca dużej ostrożności

Ujednolicenie zasad pomiędzy przedszkolami a szkołami ma logiczne i organizacyjne uzasadnienie. Obecna asymetria między tymi placówkami może prowadzić do nieefektywnego wykorzystywania potencjału specjalistów i problemów kadrowych. Niemniej jednak, należy pamiętać, że dzieci w wieku przedszkolnym wymagają szczególnej opieki i pedagogicznego podejścia, dlatego nie każda forma liberalizacji będzie dopuszczalna z punktu widzenia interesu dziecka.

Potrzeba jasnych i precyzyjnych przepisów

Aby uniknąć dowolnej interpretacji przepisów oraz ich nadużywania, konieczne jest:

  • precyzyjne zdefiniowanie przypadków, w których możliwe będzie zatrudnianie osób niebędących nauczycielami;
  • określenie maksymalnego zakresu i charakteru prowadzonych przez nich zajęć;
  • zapewnienie procedury zgody i nadzoru – np. przez organ prowadzący lub kuratora oświaty.

Konieczność mechanizmów ochronnych

Rekomendowane jest wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających jakość kształcenia:

  • obowiązkowa współpraca z nauczycielem przedszkola,
  • minimalne wymagania pedagogiczne (np. kurs przygotowawczy),
  • raportowanie i rejestrowanie takich przypadków przez dyrektorów przedszkoli.

Współpraca z ekspertami i środowiskami nauczycielskimi

W procesie legislacyjnym kluczowe będzie:

  • przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych – z udziałem pedagogów, związków zawodowych, organizacji rodziców i ekspertów prawa oświatowego;
  • uwzględnienie głosów środowiska nauczycielskiego, które może postrzegać zmianę jako zagrożenie dla prestiżu zawodu.

Edukacja publiczna wymaga trwałości standardów

Ewentualna zmiana przepisów nie powinna prowadzić do obniżenia standardów edukacyjnych ani do systemowego wypierania nauczycieli przez osoby nieprzygotowane do pracy z dziećmi. Konieczne jest zachowanie równowagi między elastycznością a jakością – tak, by liberalizacja nie stała się furtką dla deprofesjonalizacji edukacji przedszkolnej.

Podsumowując, proponowane przez resort rozwiązania mogą stanowić odpowiedź na realne wyzwania organizacyjne, ale tylko wtedy, gdy zostaną odpowiednio skonstruowane prawnie i wdrożone w sposób odpowiedzialny. Niezbędne jest działanie zgodne z zasadą nadrzędności dobra dziecka oraz z poszanowaniem standardów zawodowych nauczycieli.

Potrzebujesz pomocy w sprawach związanych z prawem oświatowym? Skontaktuj się z nami

Jeśli jesteś dyrektorem przedszkola, nauczycielem lub przedstawicielem organu prowadzącego i masz wątpliwości, jak planowane zmiany w przepisach mogą wpłynąć na funkcjonowanie Twojej placówki, prawa pracownicze lub interes dziecka – warto skonsultować sytuację z prawnikiem.

Kancelaria Adwokaci Warszawa oferuje wsparcie w zakresie:

  • analizy zgodności decyzji kadrowych z obowiązującymi regulacjami,

  • reprezentacji w postępowaniach przed organami nadzoru lub sądami administracyjnymi,

  • przygotowania opinii prawnych i dokumentów wewnętrznych dla placówek edukacyjnych.

Zapewniamy rzetelną i praktyczną pomoc – także w kontekście planowanych nowelizacji prawa.

Autor: Bruno Antoni Ewertyński

Korekta: ChatGPT

Grafkia: ChatGPT