Pożar, zalanie czy silna wichura – skutki tych zdarzeń mogą zniszczyć dorobek całego życia. Wielu właścicieli nieruchomości decyduje się więc na wykupienie ubezpieczenia domu lub mieszkania, licząc, że w razie tragedii otrzymają środki pozwalające na szybkie odbudowanie lub naprawę szkody. Niestety, w praktyce często okazuje się, że wypłacone odszkodowanie nie pokrywa rzeczywistych kosztów odbudowy. Powód? Zbyt niska suma ubezpieczenia ustalona na etapie zawierania polisy – najczęściej kilka lat wcześniej, bez jej późniejszej aktualizacji.
W czasie gdy ceny materiałów budowlanych, robocizny i usług rosną z roku na rok, nieaktualna suma ubezpieczenia może okazać się niewystarczająca. W efekcie właściciel domu, który uległ całkowitemu zniszczeniu, otrzymuje zaledwie część potrzebnych środków, a resztę musi pokryć z własnej kieszeni. Co więcej, nawet jeśli dom został ubezpieczony „na oko”, bez rzetelnej wyceny jego realnej wartości, zakład ubezpieczeń nie odpowiada za skutki takiej decyzji – ponieważ górną granicę swojej odpowiedzialności ustala zgodnie z wolą klienta.
W artykule przyjrzymy się prawnym aspektom zaniżonej sumy ubezpieczenia: czym ona jest, jakie są jej skutki, kto ponosi odpowiedzialność za jej ustalenie, oraz jak można się zabezpieczyć przed finansowymi konsekwencjami niedoubezpieczenia.

Czym jest suma ubezpieczenia?
Suma ubezpieczenia (w skrócie: SU) to podstawowy parametr każdej polisy majątkowej – określa maksymalną kwotę, jaką zakład ubezpieczeń wypłaci w przypadku wystąpienia szkody objętej ochroną. Innymi słowy, jest to górna granica odpowiedzialności ubezpieczyciela.
Zgodnie z art. 824 § 1 Kodeksu cywilnego, suma ubezpieczenia jest ustalana w umowie i stanowi limit świadczenia odszkodowawczego, bez względu na wysokość poniesionej szkody. Jeśli wartość rzeczywistej szkody przekracza SU, nadwyżkę poszkodowany musi pokryć sam.
Suma ubezpieczenia jest deklarowana przez ubezpieczającego, a nie wyliczana automatycznie przez ubezpieczyciela. Oznacza to, że to właściciel nieruchomości ponosi odpowiedzialność za rzetelne oszacowanie wartości ubezpieczanego mienia. Często, chcąc zaoszczędzić na składce, właściciele świadomie lub nieświadomie zaniżają SU – np. ubezpieczając dom wart 900 tys. zł na kwotę 600 tys. zł.
W praktyce suma ubezpieczenia powinna odzwierciedlać wartość odtworzeniową nieruchomości – czyli kwotę potrzebną do jej odbudowy lub przywrócenia do stanu sprzed szkody. W przypadku niedoszacowania tej wartości, ubezpieczenie może okazać się iluzoryczne – a różnica między realną stratą a wypłatą z polisy będzie musiała zostać pokryta z własnych środków poszkodowanego.
Dlatego tak istotne jest, aby przy zawieraniu umowy ubezpieczenia, a także przy każdej jej aktualizacji, w sposób świadomy i rzetelny określić sumę ubezpieczenia – najlepiej z uwzględnieniem aktualnych cen rynkowych i kosztów budowy.
Niedoubezpieczenie (underinsurance) – na czym polega?
Niedoubezpieczenie, nazywane również underinsurance, to sytuacja, w której suma ubezpieczenia (SU) jest niższa od rzeczywistej wartości ubezpieczonego mienia. W przypadku nieruchomości oznacza to, że właściciel ubezpieczył swój dom lub mieszkanie na kwotę, która nie wystarcza do jego odbudowy lub odtworzenia w razie szkody całkowitej. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać niegroźne – zwłaszcza gdy celem jest zmniejszenie składki – skutki niedoubezpieczenia mogą być bardzo dotkliwe finansowo.
Przykład praktyczny:
Właściciel ubezpiecza dom wart 800 000 zł na kwotę 500 000 zł. W przypadku całkowitego zniszczenia domu (np. w pożarze), zakład ubezpieczeń wypłaci maksymalnie 500 000 zł – nawet jeśli realna szkoda wynosi 800 000 zł. Pozostałe 300 000 zł właściciel musi pokryć z własnych środków.
W niektórych umowach ubezpieczeniowych stosowana jest klauzula proporcji, zgodnie z którą – nawet przy częściowej szkodzie – odszkodowanie jest wypłacane proporcjonalnie do stopnia ubezpieczenia mienia. Oznacza to, że jeśli ubezpieczony dom był chroniony tylko w 60% swojej rzeczywistej wartości, to również tylko 60% wartości szkody zostanie pokryte z polisy.
Przykład z klauzulą proporcji:
Wartość rzeczywista domu: 1 000 000 zł
Suma ubezpieczenia: 600 000 zł
Szkoda: 200 000 zł
Proporcja: 600 000 / 1 000 000 = 60%
Wypłacone odszkodowanie: 200 000 × 60% = 120 000 zł
To oznacza, że nawet przy pozornie niewielkiej szkodzie, ubezpieczony otrzyma znacznie mniej, niż wynikałoby z wartości poniesionej straty. Klauzula proporcji jest zgodna z przepisami prawa i znajduje zastosowanie, gdy SU jest rażąco zaniżona w stosunku do rzeczywistej wartości mienia.
Wnioski są jasne: niedoubezpieczenie nie tylko zmniejsza potencjalne świadczenie w przypadku szkody całkowitej, ale również powoduje obniżenie wypłat nawet przy częściowych szkodach – a wszystko to zgodnie z prawem i postanowieniami umowy.
Skutki prawne i finansowe niedoubezpieczenia
Skutki niedoubezpieczenia są dla właściciela nieruchomości często bolesne i trudne do odwrócenia – zarówno w wymiarze finansowym, jak i prawnym. Choć ubezpieczenie miało stanowić zabezpieczenie na wypadek katastrofy, w praktyce okazuje się, że zbyt niska suma ubezpieczenia uniemożliwia pełne pokrycie szkody.
Ograniczenie wysokości odszkodowania
Zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność tylko do wysokości sumy ubezpieczenia, którą zadeklarował sam ubezpieczający. Nawet jeśli wartość szkody przekracza SU, ubezpieczyciel nie ma obowiązku wypłaty wyższej kwoty. Wynika to z zasady swobody umów (art. 353¹ k.c.) i granic odpowiedzialności ubezpieczyciela (art. 824 § 1 k.c.).
Przykład:
Dom ubezpieczony na 400 000 zł, mimo że jego rzeczywista wartość to 700 000 zł. W przypadku pożaru, który całkowicie zniszczy dom, właściciel otrzyma jedynie 400 000 zł. Nawet jeśli koszt odbudowy wyniesie 700 000 zł, zakład ubezpieczeń nie pokryje różnicy.
Brak podstawy prawnej do dochodzenia wyższej wypłaty
Osoba ubezpieczona nie może skutecznie domagać się dopłaty do pełnej wartości szkody, jeśli sama zadeklarowała zaniżoną SU. W świetle prawa nie ma tu miejsca na uznaniowość – zakład ubezpieczeń działa w granicach umowy i nie odpowiada za to, że właściciel źle oszacował wartość mienia.
Wyjątek:
Jeśli ubezpieczyciel sam narzucił SU lub wprowadził klienta w błąd co do potrzebnej kwoty ubezpieczenia, mogłoby to otworzyć drogę do zakwestionowania umowy. Jednak są to przypadki skrajne i trudne do udowodnienia – w praktyce bardzo rzadkie.
Klauzula proporcjonalności – konsekwencje przy szkodach częściowych
W sytuacji, gdy SU jest znacząco niższa od rzeczywistej wartości mienia, a w umowie znajduje się klauzula proporcji, nawet niewielka szkoda zostanie zrefundowana tylko częściowo – w takiej proporcji, w jakiej SU pozostaje do wartości rzeczywistej.
W efekcie, właściciel może zostać zmuszony do pokrycia dużej części kosztów naprawy z własnej kieszeni – mimo że zapłacił składkę i miał polisę ubezpieczeniową.
Ryzyko kredytobiorcy hipotecznego
W przypadku nieruchomości obciążonych kredytem hipotecznym, zaniżona SU może też oznaczać niewystarczającą ochronę interesów banku. W razie szkody całkowitej, wypłacone odszkodowanie może nie wystarczyć na spłatę pozostałego zadłużenia. To z kolei może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych dla właściciela i komplikacji prawnych.
Podsumowanie:
Zaniżona suma ubezpieczenia pozornie obniża składkę, ale w praktyce może uniemożliwić pokrycie strat i doprowadzić do poważnych problemów finansowych. Z prawnego punktu widzenia ubezpieczyciel działa w granicach umowy, a skutki niedoszacowania wartości ponosi w pełni ubezpieczający.
Obowiązki i odpowiedzialność właściciela nieruchomości
Z punktu widzenia prawa ubezpieczeniowego to właściciel nieruchomości (ubezpieczający) ponosi odpowiedzialność za prawidłowe określenie sumy ubezpieczenia. W praktyce oznacza to, że to on powinien zadbać o to, by polisa odzwierciedlała realną wartość jego majątku – zarówno w chwili zawarcia umowy, jak i w kolejnych latach jej obowiązywania.
Brak obowiązku, ale ryzyko po stronie klienta
Ustawodawca nie nakłada obowiązku aktualizacji sumy ubezpieczenia. Nie ma też ogólnego przepisu, który zobowiązywałby właściciela nieruchomości do szacowania wartości mienia zgodnie z rynkowymi realiami. Jednak brak takiego obowiązku nie oznacza braku ryzyka – wręcz przeciwnie: w razie niedoubezpieczenia konsekwencje spadają w całości na ubezpieczającego.
Zakład ubezpieczeń przyjmuje sumę ubezpieczenia zadeklarowaną przez klienta i nie ma obowiązku jej weryfikować, o ile nie występuje w roli eksperta technicznego (np. przy ubezpieczeniu przemysłowym z inspekcją). Klient podejmuje zatem decyzję samodzielnie – często kierując się chęcią obniżenia składki, bez pełnej świadomości potencjalnych skutków.
Znaczenie prawidłowej wyceny nieruchomości
Aby uniknąć problemów w przyszłości, właściciel nieruchomości powinien co najmniej raz na kilka lat zlecić aktualną wycenę wartości odtworzeniowej – czyli taką, która pozwoliłaby na odbudowę domu lub mieszkania do stanu sprzed szkody. Wycena ta powinna uwzględniać wzrost cen materiałów budowlanych, robocizny, inflację oraz ewentualne prace modernizacyjne.
W przypadku domów wybudowanych wiele lat wcześniej, a zwłaszcza metodą gospodarczą, istnieje duże ryzyko, że początkowo ustalona suma ubezpieczenia nie odpowiada już rzeczywistości – co zresztą często wychodzi na jaw dopiero po szkodzie.
Rola pośrednika ubezpieczeniowego lub brokera
Ubezpieczający nie musi działać samodzielnie – może skorzystać z pomocy agenta lub brokera ubezpieczeniowego. Choć formalnie to właściciel deklaruje SU, profesjonalny pośrednik powinien wskazać ryzyka związane z niedoubezpieczeniem, zaproponować metody wyceny i zasugerować odpowiednie klauzule ochronne (np. indeksację).
Uwaga: jeśli agent błędnie doradzi SU i zostanie to udokumentowane (np. mailowo), istnieje potencjalna możliwość pociągnięcia go do odpowiedzialności cywilnej. Takie przypadki są jednak trudne i rzadkie – dlatego warto samodzielnie kontrolować treść polisy.
Wnioski:
Mimo że prawo nie wymusza regularnej aktualizacji sumy ubezpieczenia, w interesie właściciela nieruchomości leży jej rzetelne ustalanie. W razie szkody bowiem to nie ubezpieczyciel, ale sam właściciel ponosi skutki zaniżenia SU. Świadome i odpowiedzialne podejście do konstrukcji polisy ubezpieczeniowej jest więc kluczowe – a w razie wątpliwości, warto skorzystać z pomocy eksperta.
Inflacja a wartość nieruchomości – potrzeba waloryzacji sumy ubezpieczenia
W ostatnich latach obserwujemy systematyczny wzrost kosztów materiałów budowlanych, usług remontowych oraz robocizny. Ten trend ma bezpośredni wpływ na wartość odtworzeniową nieruchomości – czyli kwotę, którą trzeba byłoby wydać, aby po szkodzie przywrócić dom do stanu sprzed zdarzenia. Tymczasem wiele polis ubezpieczeniowych pozostaje niezmienionych przez kilka lat, co prowadzi do stopniowego zaniżenia sumy ubezpieczenia w ujęciu realnym.
Inflacja jako „cichy wróg” właściciela nieruchomości
Nawet jeśli w momencie zawierania umowy suma ubezpieczenia odpowiadała rzeczywistej wartości budynku, po roku czy dwóch może być już nieaktualna. Przykładowo:
- W 2022 r. koszt odbudowy domu wynosił 600 000 zł.
- W 2025 r. – po trzech latach wysokiej inflacji – ten sam dom może wymagać już 750 000 zł.
- Jeżeli polisa nie była aktualizowana, a SU pozostała na poziomie 600 000 zł, powstała luka w zabezpieczeniu.
Tego rodzaju erozja wartości ochrony ubezpieczeniowej następuje powoli, ale nieuchronnie – dlatego tak istotne jest uwzględnianie inflacji i wzrostu cen w polityce ubezpieczeniowej.
Indeksacja sumy ubezpieczenia
Niektóre polisy przewidują tzw. indeksację SU – mechanizm, który automatycznie dostosowuje wysokość ubezpieczenia do zmieniających się warunków rynkowych (zwykle raz w roku, na podstawie wskaźników GUS lub danych branżowych). Dzięki temu klient nie musi co roku renegocjować umowy – wartość ochrony jest „waloryzowana” zgodnie z inflacją.
Zaletą indeksacji jest zachowanie realnej wartości ochrony bez konieczności każdorazowego działania ze strony ubezpieczonego. Wadą może być automatyczny wzrost składki – choć zwykle proporcjonalny i przewidywalny.
Aktualizacja SU jako praktyka ostrożnościowa
Nawet jeśli w polisie nie ma indeksacji, klient może (i powinien) samodzielnie wnioskować o podwyższenie sumy ubezpieczenia, zwłaszcza:
- po dużych wzrostach cen rynkowych,
- po rozbudowie lub remoncie nieruchomości,
- przy przedłużaniu umowy na kolejny rok.
Aktualizacja SU nie wymaga zawierania nowej umowy – najczęściej wystarczy aneks lub zmiana deklaracji ubezpieczeniowej. Kluczowe jest, by działać przed wystąpieniem szkody – po fakcie zmiana SU nie ma już znaczenia prawnego ani praktycznego.
Podsumowanie:
Inflacja i wzrost kosztów budowlanych to realne zagrożenie dla skuteczności polisy. Niezmieniana suma ubezpieczenia z czasem traci swoją wartość ochronną – dlatego właściciel nieruchomości powinien cyklicznie ją aktualizować lub korzystać z opcji indeksacji. To prosty sposób, by w razie szkody uniknąć przykrego zaskoczenia i konieczności finansowania odbudowy z własnych środków.
Klauzule ochronne w umowach ubezpieczenia
Aby ograniczyć ryzyko niedoubezpieczenia, nowoczesne polisy coraz częściej oferują dodatkowe zabezpieczenia w postaci klauzul ochronnych, które można – a czasem wręcz należy – włączyć do umowy. Choć nie są one obowiązkowe, ich obecność może zdecydować o tym, czy wypłata odszkodowania po szkodzie będzie odpowiadać realnym potrzebom właściciela nieruchomości.
Klauzula odtworzeniowa (klauzula wartości odtworzeniowej)
To jedna z najważniejszych i najczęściej stosowanych klauzul. Dzięki niej ubezpieczyciel zobowiązuje się wypłacić odszkodowanie w wysokości potrzebnej do odtworzenia (odbudowy) budynku w takim stanie, w jakim znajdował się przed szkodą, niezależnie od jego aktualnego stopnia zużycia technicznego.
Bez tej klauzuli zakład ubezpieczeń może wypłacić jedynie wartość rzeczywistą, czyli wartość odtworzeniową pomniejszoną o amortyzację (stopień zużycia), co znacząco obniża wysokość odszkodowania.
Przykład:
Dom wybudowany 15 lat temu, wartość odtworzeniowa – 800 000 zł, wartość rzeczywista po amortyzacji – 600 000 zł.
Przy szkodzie całkowitej, bez klauzuli odtworzeniowej ubezpieczyciel wypłaci 600 000 zł, z klauzulą – 800 000 zł.
Klauzula uzupełnienia sumy ubezpieczenia
Niektóre polisy umożliwiają włączenie klauzuli, zgodnie z którą suma ubezpieczenia nie zmniejsza się po wypłacie odszkodowania. To istotne zwłaszcza przy szkodach częściowych – bez tej klauzuli, po wypłacie odszkodowania SU ulega pomniejszeniu o wypłaconą kwotę, co ogranicza ochronę na przyszłość.
Klauzula automatycznej aktualizacji (indeksacyjna)
Omawiana wcześniej klauzula indeksacji może być zapisana w umowie jako odrębna klauzula. Działa w ten sposób, że suma ubezpieczenia automatycznie rośnie zgodnie z wybranym wskaźnikiem inflacyjnym (np. GUS) lub procentowym przelicznikiem ustalonym w umowie. Zabezpiecza to właściciela przed „cichym” spadkiem wartości SU w czasie.
Klauzula stałej sumy ubezpieczenia (tzw. SU „na sztywno”)
W niektórych produktach ubezpieczeniowych możliwe jest uzgodnienie, że suma ubezpieczenia będzie traktowana jako gwarantowana i niezależna od wartości rzeczywistej budynku. To przydatne w przypadku wahań rynkowych i może uprościć dochodzenie roszczeń – choć wiąże się często z wyższą składką i dokładniejszą oceną wartości początkowej nieruchomości.
Klauzula kosztów dodatkowych (np. uprzątnięcia, projektu, zezwoleń)
Warto również zadbać o to, aby w polisie znalazły się klauzule przewidujące pokrycie kosztów, które nie są bezpośrednią stratą materialną, ale są konieczne przy odbudowie, np.:
- koszty rozbiórki i uprzątnięcia pogorzeliska,
- koszty dokumentacji technicznej, pozwoleń na budowę,
- wzrost kosztów materiałów w okresie od szkody do odbudowy.
Wnioski:
Odpowiednio dobrane klauzule w umowie ubezpieczenia mogą znacząco zwiększyć realną wartość ochrony. Ich brak może prowadzić do nieprzyjemnych rozczarowań – nawet jeśli suma ubezpieczenia wydaje się pozornie wystarczająca. Dlatego przed podpisaniem lub odnowieniem polisy warto przeanalizować dostępne klauzule i włączyć te, które najlepiej zabezpieczają interes właściciela w sytuacji kryzysowej.
Zaniżona suma ubezpieczenia to pułapka, w którą wpada wielu właścicieli nieruchomości – często nieświadomie. Na pierwszy rzut oka niższa SU oznacza niższą składkę i pozorną oszczędność. Jednak w przypadku poważnej szkody – takiej jak pożar, wichura czy zalanie – może się okazać, że wypłacone odszkodowanie nie wystarczy nawet na rozpoczęcie odbudowy. Zgodnie z prawem, zakład ubezpieczeń nie odpowiada za niedoszacowanie wartości mienia – to obowiązek właściciela, który sam określa SU i ponosi konsekwencje jej zaniżenia.
Dlatego kluczowe znaczenie ma świadome i odpowiedzialne podejście do konstrukcji polisy. W praktyce oznacza to:
Rekomendacje dla właścicieli nieruchomości:
- Określaj sumę ubezpieczenia na podstawie realnej wartości odtworzeniowej nieruchomości, a nie wartości rynkowej czy kosztu budowy sprzed lat.
- Regularnie aktualizuj SU – co najmniej raz do roku, a szczególnie po remoncie, rozbudowie lub znaczących zmianach na rynku budowlanym.
- Uwzględniaj inflację – stosuj klauzulę indeksacyjną lub samodzielnie reaguj na wzrost kosztów odbudowy.
- Korzystaj z pomocy profesjonalnych doradców – brokerów lub agentów, którzy pomogą w prawidłowym określeniu SU i doborze odpowiednich klauzul.
- Zadbaj o klauzule ochronne w polisie, takie jak: wartość odtworzeniowa, stała SU, klauzula kosztów dodatkowych czy uzupełnienie SU po szkodzie.
- Dokumentuj stan techniczny i wartość nieruchomości – zdjęcia, wyceny, kosztorysy i umowy remontowe mogą być przydatne przy likwidacji szkody.
Podsumowując:
Ubezpieczenie nieruchomości ma dawać poczucie bezpieczeństwa – ale tylko wtedy, gdy jest skonstruowane świadomie i adekwatnie do wartości mienia. Zaniżona suma ubezpieczenia może zamienić się w kosztowną iluzję ochrony. Dlatego warto traktować polisę nie jako obowiązek czy zbędny wydatek, lecz jako element finansowej odpowiedzialności i zabezpieczenia przyszłości.
Jeśli masz wątpliwości, czy Twoja polisa ubezpieczeniowa rzeczywiście chroni Twój majątek, lub jeśli zakład ubezpieczeń odmówił wypłaty pełnego odszkodowania – nie działaj na własną rękę. Skontaktuj się z kancelarią Adwokaci Warszawa, która posiada doświadczenie w sporach z ubezpieczycielami oraz analizie umów ubezpieczenia nieruchomości. Pomożemy ocenić, czy suma ubezpieczenia została ustalona prawidłowo, doradzimy, jak dochodzić roszczeń, i podejmiemy interwencję prawną w razie potrzeby. Twoje bezpieczeństwo majątkowe zasługuje na profesjonalną ochronę.
Autor: Bruno Antoni Ewertyński
Korekta: ChatGPT
Grafkia: ChatGPT