W SPRAWACH PILNYCH

Zaniżona suma ubezpieczenia – kiedy polisa nie wystarczy na odbudowę domu

Pożar, zalanie czy silna wichura – skutki tych zdarzeń mogą zniszczyć dorobek całego życia. Wielu właścicieli nieruchomości decyduje się więc na wykupienie ubezpieczenia domu lub mieszkania, licząc, że w razie tragedii otrzymają środki pozwalające na szybkie odbudowanie lub naprawę szkody. Niestety, w praktyce często okazuje się, że wypłacone odszkodowanie nie pokrywa rzeczywistych kosztów odbudowy. Powód? Zbyt niska suma ubezpieczenia ustalona na etapie zawierania polisy – najczęściej kilka lat wcześniej, bez jej późniejszej aktualizacji.
W czasie gdy ceny materiałów budowlanych, robocizny i usług rosną z roku na rok, nieaktualna suma ubezpieczenia może okazać się niewystarczająca. W efekcie właściciel domu, który uległ całkowitemu zniszczeniu, otrzymuje zaledwie część potrzebnych środków, a resztę musi pokryć z własnej kieszeni. Co więcej, nawet jeśli dom został ubezpieczony „na oko”, bez rzetelnej wyceny jego realnej wartości, zakład ubezpieczeń nie odpowiada za skutki takiej decyzji – ponieważ górną granicę swojej odpowiedzialności ustala zgodnie z wolą klienta.
W artykule przyjrzymy się prawnym aspektom zaniżonej sumy ubezpieczenia: czym ona jest, jakie są jej skutki, kto ponosi odpowiedzialność za jej ustalenie, oraz jak można się zabezpieczyć przed finansowymi konsekwencjami niedoubezpieczenia.

Nowe limity temperatury w pracy – analiza prawna projektu rozporządzenia MRPiPS

Rosnące temperatury i coraz częstsze fale upałów sprawiają, że temat ochrony zdrowia pracowników przed skutkami wysokiej temperatury staje się coraz bardziej aktualny. W odpowiedzi na te zmiany Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) przedstawiło trzecią wersję projektu rozporządzenia, które po raz pierwszy wprowadzałoby w polskim prawie pracy jednoznaczne limity maksymalnej temperatury dopuszczalnej w miejscu pracy. Zgodnie z najnowszą propozycją, prace w pomieszczeniach zamkniętych nie będą mogły być wykonywane, jeśli temperatura przekroczy 35°C, a na otwartej przestrzeni – 32°C, o ile praca wiąże się z wysiłkiem fizycznym. Przewidziano jednak wyjątek dla sytuacji, w których „względy technologiczne” uniemożliwiają przerwanie pracy.
Planowane zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2027 r., co daje czas na ich wdrożenie i przystosowanie zakładów pracy do nowych wymogów. Propozycja MRPiPS jest istotna zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa i higieny pracy, jak i odpowiedzialności pracodawców za warunki pracy w czasie upałów. Artykuł ma na celu przybliżenie treści projektowanej regulacji, ocenę jej zgodności z obowiązującym porządkiem prawnym oraz wskazanie potencjalnych wyzwań interpretacyjnych i praktycznych.

System wynagrodzeń w prokuraturze i sądach – czy potrzebna jest zmiana modelu dla asystentów prokuratorów?

W ostatnich tygodniach do Prokuratury Krajowej napływają analizy i propozycje dotyczące wynagrodzeń pracowników prokuratur. Termin ich przekazywania upływa 15 lipca, a zebrane materiały mają posłużyć do ewentualnego przygotowania projektów zmian systemowych w sposobie wynagradzania. Szczególne emocje budzi sytuacja asystentów prokuratorów, którzy wyrażają swoje niezadowolenie po tegorocznych podwyżkach. W ich ocenie nowe rozwiązania w dalszym ciągu utrwalają dysproporcje w wynagrodzeniach pomiędzy nimi a asystentami sędziów zatrudnionymi w sądach powszechnych.
Asystenci prokuratorów coraz głośniej podnoszą potrzebę zmiany obecnego modelu ustalania ich wynagrodzeń. Postulują wprowadzenie systemu mnożnikowego, który uzależniałby wysokość ich pensji od wynagrodzenia prokuratora, podobnie jak ma to miejsce w przypadku niektórych stanowisk w innych służbach publicznych. Ich zdaniem pozwoliłoby to nie tylko przywrócić sprawiedliwe proporcje płacowe, ale również wzmocnić prestiż zawodu i zwiększyć motywację do dalszego rozwoju w strukturach prokuratury.
Problem ten ma nie tylko wymiar finansowy, ale również istotne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i zachowania zaufania do państwa. W niniejszym artykule zostaną przedstawione aktualne podstawy prawne regulujące wynagrodzenia asystentów prokuratorów i sędziów, omówione postulaty środowiska, a także rozważone potencjalne kierunki zmian z punktu widzenia zasad konstytucyjnych i potrzeb organizacyjnych prokuratury.

Prawa ucznia w jednej ustawie i rzecznik w każdej szkole – potrzebna reforma czy mnożenie bytów prawnych?

Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprezentowało projekt nowej ustawy, która ma na celu kompleksowe uregulowanie praw ucznia w jednym akcie prawnym. Propozycja przewiduje również stworzenie wielopoziomowego systemu rzeczników praw ucznia – od poziomu pojedynczej szkoły, przez gminy i województwa, aż po urząd krajowego rzecznika praw ucznia. Jak zapowiada MEN, rozwiązanie to ma wzmocnić ochronę praw uczniów oraz ułatwić im dochodzenie swoich racji w sytuacjach konfliktowych.
Projekt został właśnie skierowany do szerokich konsultacji społecznych. Już teraz wzbudza jednak wiele emocji i skrajnych ocen. Organizacje działające na rzecz dzieci i młodzieży oraz samorządy uczniowskie z zadowoleniem przyjęły tę inicjatywę, wskazując, że kompleksowe przepisy i specjalni rzecznicy są od dawna potrzebni. Inaczej patrzy na to część ekspertów prawa oświatowego oraz środowisko nauczycielskie. Podnoszą oni argumenty, że nowe rozwiązania mogą w dużej mierze powielać istniejące regulacje, a przy tym wprowadzić dodatkowe procedury i kontrole, które obciążą szkoły oraz pogłębią nieufność w relacjach nauczyciel–uczeń.
Przedstawiona propozycja stawia więc istotne pytania: czy faktycznie mamy do czynienia z potrzebną i oczekiwaną reformą, czy raczej z kolejnym przykładem mnożenia instytucji i przepisów? I co ważniejsze – czy przyczyni się ona do realnego wzmocnienia pozycji ucznia w polskim systemie oświaty?

Mrożenie cen energii a dodatkowe opłaty – czy konsument zapłaci więcej po przedłużeniu ochrony ustawowej?

W ostatnich latach ceny energii elektrycznej w Polsce stały się przedmiotem szczególnego zainteresowania zarówno konsumentów, jak i ustawodawcy. Znaczące wahania cen na rynkach hurtowych oraz ogólna niepewność gospodarcza doprowadziły do wprowadzenia przez państwo nadzwyczajnych mechanizmów ochronnych, mających na celu ograniczenie wzrostu kosztów energii dla gospodarstw domowych. Jednym z takich rozwiązań jest ustawowy mechanizm „zamrożenia” cen energii elektrycznej, który obowiązuje obecnie do końca września 2025 roku.
W międzyczasie sprzedawcy energii zaczęli proponować swoim klientom dobrowolne przedłużenie gwarancji stałej ceny w ramach ofert komercyjnych. Choć takie rozwiązania mogą wydawać się atrakcyjne z uwagi na przewidywalność rachunków, często wiążą się z dodatkowymi opłatami, które konsument musi ponosić na podstawie umowy handlowej.
W związku z tym pojawia się istotne pytanie prawne: czy w sytuacji, gdy ustawodawca zdecyduje się na dalsze przedłużenie ustawowej ochrony cen, konsument, który zawarł komercyjną umowę z dodatkową opłatą za gwarancję ceny, będzie mógł uniknąć tych kosztów? Zdaniem wielu ekspertów odpowiedź na to pytanie nie napawa optymizmem dla konsumentów, gdyż wiążą ich warunki zawartej umowy cywilnoprawnej. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej podstawom prawnym obowiązującego mechanizmu mrożenia cen, omówimy propozycje sprzedawców oraz wyjaśnimy, jakie są konsekwencje dla odbiorców energii w zależności od wybranego przez nich rozwiązania.

Niemieccy policjanci w Polsce? Prawne podstawy wspólnych patroli i transgranicznych działań służb

Na pierwszy rzut oka może to wywołać zdziwienie: niemiecki radiowóz patrolujący drogi po wschodniej stronie Odry, funkcjonariusze w niemieckich mundurach wspólnie z polskimi policjantami zatrzymujący samochody, czy prowadzący działania operacyjne na naszym terytorium. Nie jest to jednak przejaw nadzwyczajnych, kryzysowych okoliczności ani naruszenie suwerenności Polski. To codzienna praktyka wynikająca z rozbudowanej współpracy transgranicznej polskich i niemieckich służb, która swoje umocowanie znajduje w tzw. Umowie zgorzeleckiej z 2014 roku.
Na mocy tego porozumienia funkcjonariusze z obu państw mogą nie tylko wymieniać się informacjami, ale również prowadzić wspólne patrole, transgraniczne pościgi, a nawet w określonych sytuacjach wykonywać czynności operacyjne na terytorium sąsiada. Niemieccy policjanci uzyskują wtedy status funkcjonariuszy publicznych podobny do tego, jaki posiadają polscy policjanci, choć z istotnymi ograniczeniami — zwłaszcza w zakresie zatrzymywania podejrzanych.
W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej prawnym podstawom takiej współpracy. Odpowiemy na pytania, na jakich zasadach niemieccy funkcjonariusze mogą działać w Polsce, jakie mają uprawnienia i ograniczenia oraz dlaczego widok niemieckich mundurów po naszej stronie Odry nie powinien budzić sensacji, a raczej traktowany być jako przejaw skutecznego zwalczania przestępczości w regionie przygranicznym.

Patrole obywatelskie na pograniczu: granica prawa i samowoli

Od poniedziałku na przejściach granicznych z Niemcami znów funkcjonują oficjalne kontrole, przywrócone przez polski rząd w odpowiedzi na nasilający się kryzys migracyjny w Europie. Mimo tego, działacze Ruchu Obrony Granic – oddolnej organizacji obywatelskiej – wciąż prowadzą na pograniczu własne patrole, starając się tropić i zatrzymywać osoby podejrzewane o nielegalne przekraczanie granicy.
Ich działania wzbudzają skrajne emocje: dla jednych to przejaw troski o bezpieczeństwo, dla innych – samosąd i łamanie podstawowych praw człowieka. Prawnicy alarmują, że samozwańczy strażnicy mogą łatwo przekroczyć granicę dozwolonego prawa i narazić się na poważne konsekwencje. Grożą im nie tylko zarzuty o bezprawne pozbawienie wolności czy przestępstwa na tle rasowym, ale także odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych, a w skrajnych przypadkach nawet za ataki na funkcjonariuszy państwowych.
W tym artykule przyjrzymy się, jakie ryzyka prawne wiążą się z obywatelskimi patrolami na granicy, gdzie kończy się prawo do „ujęcia obywatelskiego”, a zaczyna odpowiedzialność karna i cywilna, oraz dlaczego eksperci ostrzegają przed oddolnym „wymierzaniem sprawiedliwości” w imię ochrony granic.

BDO i zezwolenia odpadowe dla firm przyjmujących ziemię i materiały z wykopów – konsekwencje orzecznictwa NSA

W ostatnich latach w Polsce obserwujemy coraz większe zaostrzenie przepisów dotyczących gospodarki odpadami. Dotyczy to w szczególności branży budowlanej oraz firm zajmujących się zagospodarowaniem materiałów z rozbiórek czy ziemi pochodzącej z wykopów. Choć takie materiały często są postrzegane przez inwestorów i wykonawców jako wartościowy surowiec do ponownego wykorzystania, w świetle prawa mogą zostać zakwalifikowane jako odpady.
Potwierdził to niedawno Naczelny Sąd Administracyjny, który w swoim orzeczeniu wskazał, że firmy odbierające od inwestorów ziemię z wykopów albo stare materiały budowlane powinny prowadzić ewidencję w Bazie danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO) oraz posiadać stosowne zezwolenia odpadowe. Wyrok ten wyraźnie pokazuje, jak ryzykowne może być przyjmowanie takich materiałów bez odpowiedniego przygotowania formalnoprawnego.
W niniejszym artykule omówimy tło tej sprawy, podstawy prawne kwalifikowania materiałów jako odpadów, a także obowiązki przedsiębiorców wynikające z ustawy o odpadach i przepisów wykonawczych. Zwrócimy również uwagę na praktykę organów kontrolnych oraz przedstawimy rekomendacje, które pozwolą firmom zminimalizować ryzyko kar i sankcji administracyjnych.

Protest wyborczy a droga cywilna – granice ochrony praw wyborców

Każde wybory to nie tylko akt demokracji, lecz także procedura obwarowana szczegółowymi regulacjami prawnymi. W jej centrum znajduje się obywatel – wyborca, którego głos ma być policzony i uwzględniony zgodnie z prawem. W ostatnich wyborach do Sądu Najwyższego wpłynęły tysiące protestów – formalnych skarg wskazujących na rzekome nieprawidłowości w przebiegu głosowania. Część z nich została odrzucona z powodów formalnych, inne uznano za bezzasadne. Jednak pewna liczba protestów została uwzględniona – co oznacza, że Sąd Najwyższy dostrzegł naruszenia, lecz uznał, iż nie miały one wpływu na wynik wyborów.
To rodzi pytania o skuteczność istniejących środków prawnych i o zakres ochrony praw wyborców. Jeśli Sąd Najwyższy przyznaje rację obywatelowi, ale jego decyzja nie ma realnych konsekwencji – czy można mówić o pełnej ochronie prawnej? A co ważniejsze: czy taki obywatel może szukać sprawiedliwości gdzie indziej – np. w sądzie cywilnym, powołując się na naruszenie jego praw jako jednostki?
Ten artykuł analizuje, na ile obecne przepisy i praktyka orzecznicza pozwalają obywatelowi dochodzić roszczeń po uwzględnieniu protestu wyborczego, który nie wpłynął na wynik głosowania, i czy polskie prawo dopuszcza w takich przypadkach inną drogę sądową.

Nowe wymogi dostępności produktów od 28 czerwca: co to oznacza dla konsumentów i przedsiębiorców?

28 czerwca 2025 roku wchodzi w życie ustawa implementująca unijne przepisy dotyczące dostępności produktów i usług, tzw. Europejski Akt o Dostępności (European Accessibility Act – EAA). Celem tych regulacji jest zapewnienie, by wybrane produkty i usługi były dostępne także dla osób z niepełnosprawnościami, zgodnie z zasadami projektowania uniwersalnego. W praktyce oznacza to nowe obowiązki dla producentów, importerów i dystrybutorów, a także nowe uprawnienia dla konsumentów.
W rozmowie z serwisem Prawo.pl Zuzanna Raszkowska, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Europejskich i Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, podkreśliła praktyczne znaczenie tej daty: „Jeśli 30 czerwca chcielibyśmy kupić telefon komórkowy, to on zasadniczo powinien być już dostępny. Tylko te produkty, które zostały wprowadzone na rynek przed dniem wejścia w życie ustawy, czyli 28 czerwca br., mogą nie spełniać wymogów dostępności”. Wypowiedź ta otwiera szereg pytań natury prawnej – czym dokładnie jest „wprowadzenie na rynek”, jakie są kryteria „dostępności” i jakie konsekwencje niesie za sobą ich niespełnienie?