W SPRAWACH PILNYCH

Prawa ucznia w jednej ustawie i rzecznik w każdej szkole – potrzebna reforma czy mnożenie bytów prawnych?

Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprezentowało projekt nowej ustawy, która ma na celu kompleksowe uregulowanie praw ucznia w jednym akcie prawnym. Propozycja przewiduje również stworzenie wielopoziomowego systemu rzeczników praw ucznia – od poziomu pojedynczej szkoły, przez gminy i województwa, aż po urząd krajowego rzecznika praw ucznia. Jak zapowiada MEN, rozwiązanie to ma wzmocnić ochronę praw uczniów oraz ułatwić im dochodzenie swoich racji w sytuacjach konfliktowych.
Projekt został właśnie skierowany do szerokich konsultacji społecznych. Już teraz wzbudza jednak wiele emocji i skrajnych ocen. Organizacje działające na rzecz dzieci i młodzieży oraz samorządy uczniowskie z zadowoleniem przyjęły tę inicjatywę, wskazując, że kompleksowe przepisy i specjalni rzecznicy są od dawna potrzebni. Inaczej patrzy na to część ekspertów prawa oświatowego oraz środowisko nauczycielskie. Podnoszą oni argumenty, że nowe rozwiązania mogą w dużej mierze powielać istniejące regulacje, a przy tym wprowadzić dodatkowe procedury i kontrole, które obciążą szkoły oraz pogłębią nieufność w relacjach nauczyciel–uczeń.
Przedstawiona propozycja stawia więc istotne pytania: czy faktycznie mamy do czynienia z potrzebną i oczekiwaną reformą, czy raczej z kolejnym przykładem mnożenia instytucji i przepisów? I co ważniejsze – czy przyczyni się ona do realnego wzmocnienia pozycji ucznia w polskim systemie oświaty?

Mrożenie cen energii a dodatkowe opłaty – czy konsument zapłaci więcej po przedłużeniu ochrony ustawowej?

W ostatnich latach ceny energii elektrycznej w Polsce stały się przedmiotem szczególnego zainteresowania zarówno konsumentów, jak i ustawodawcy. Znaczące wahania cen na rynkach hurtowych oraz ogólna niepewność gospodarcza doprowadziły do wprowadzenia przez państwo nadzwyczajnych mechanizmów ochronnych, mających na celu ograniczenie wzrostu kosztów energii dla gospodarstw domowych. Jednym z takich rozwiązań jest ustawowy mechanizm „zamrożenia” cen energii elektrycznej, który obowiązuje obecnie do końca września 2025 roku.
W międzyczasie sprzedawcy energii zaczęli proponować swoim klientom dobrowolne przedłużenie gwarancji stałej ceny w ramach ofert komercyjnych. Choć takie rozwiązania mogą wydawać się atrakcyjne z uwagi na przewidywalność rachunków, często wiążą się z dodatkowymi opłatami, które konsument musi ponosić na podstawie umowy handlowej.
W związku z tym pojawia się istotne pytanie prawne: czy w sytuacji, gdy ustawodawca zdecyduje się na dalsze przedłużenie ustawowej ochrony cen, konsument, który zawarł komercyjną umowę z dodatkową opłatą za gwarancję ceny, będzie mógł uniknąć tych kosztów? Zdaniem wielu ekspertów odpowiedź na to pytanie nie napawa optymizmem dla konsumentów, gdyż wiążą ich warunki zawartej umowy cywilnoprawnej. W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej podstawom prawnym obowiązującego mechanizmu mrożenia cen, omówimy propozycje sprzedawców oraz wyjaśnimy, jakie są konsekwencje dla odbiorców energii w zależności od wybranego przez nich rozwiązania.

Niemieccy policjanci w Polsce? Prawne podstawy wspólnych patroli i transgranicznych działań służb

Na pierwszy rzut oka może to wywołać zdziwienie: niemiecki radiowóz patrolujący drogi po wschodniej stronie Odry, funkcjonariusze w niemieckich mundurach wspólnie z polskimi policjantami zatrzymujący samochody, czy prowadzący działania operacyjne na naszym terytorium. Nie jest to jednak przejaw nadzwyczajnych, kryzysowych okoliczności ani naruszenie suwerenności Polski. To codzienna praktyka wynikająca z rozbudowanej współpracy transgranicznej polskich i niemieckich służb, która swoje umocowanie znajduje w tzw. Umowie zgorzeleckiej z 2014 roku.
Na mocy tego porozumienia funkcjonariusze z obu państw mogą nie tylko wymieniać się informacjami, ale również prowadzić wspólne patrole, transgraniczne pościgi, a nawet w określonych sytuacjach wykonywać czynności operacyjne na terytorium sąsiada. Niemieccy policjanci uzyskują wtedy status funkcjonariuszy publicznych podobny do tego, jaki posiadają polscy policjanci, choć z istotnymi ograniczeniami — zwłaszcza w zakresie zatrzymywania podejrzanych.
W niniejszym artykule przyjrzymy się bliżej prawnym podstawom takiej współpracy. Odpowiemy na pytania, na jakich zasadach niemieccy funkcjonariusze mogą działać w Polsce, jakie mają uprawnienia i ograniczenia oraz dlaczego widok niemieckich mundurów po naszej stronie Odry nie powinien budzić sensacji, a raczej traktowany być jako przejaw skutecznego zwalczania przestępczości w regionie przygranicznym.

Patrole obywatelskie na pograniczu: granica prawa i samowoli

Od poniedziałku na przejściach granicznych z Niemcami znów funkcjonują oficjalne kontrole, przywrócone przez polski rząd w odpowiedzi na nasilający się kryzys migracyjny w Europie. Mimo tego, działacze Ruchu Obrony Granic – oddolnej organizacji obywatelskiej – wciąż prowadzą na pograniczu własne patrole, starając się tropić i zatrzymywać osoby podejrzewane o nielegalne przekraczanie granicy.
Ich działania wzbudzają skrajne emocje: dla jednych to przejaw troski o bezpieczeństwo, dla innych – samosąd i łamanie podstawowych praw człowieka. Prawnicy alarmują, że samozwańczy strażnicy mogą łatwo przekroczyć granicę dozwolonego prawa i narazić się na poważne konsekwencje. Grożą im nie tylko zarzuty o bezprawne pozbawienie wolności czy przestępstwa na tle rasowym, ale także odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych, a w skrajnych przypadkach nawet za ataki na funkcjonariuszy państwowych.
W tym artykule przyjrzymy się, jakie ryzyka prawne wiążą się z obywatelskimi patrolami na granicy, gdzie kończy się prawo do „ujęcia obywatelskiego”, a zaczyna odpowiedzialność karna i cywilna, oraz dlaczego eksperci ostrzegają przed oddolnym „wymierzaniem sprawiedliwości” w imię ochrony granic.

BDO i zezwolenia odpadowe dla firm przyjmujących ziemię i materiały z wykopów – konsekwencje orzecznictwa NSA

W ostatnich latach w Polsce obserwujemy coraz większe zaostrzenie przepisów dotyczących gospodarki odpadami. Dotyczy to w szczególności branży budowlanej oraz firm zajmujących się zagospodarowaniem materiałów z rozbiórek czy ziemi pochodzącej z wykopów. Choć takie materiały często są postrzegane przez inwestorów i wykonawców jako wartościowy surowiec do ponownego wykorzystania, w świetle prawa mogą zostać zakwalifikowane jako odpady.
Potwierdził to niedawno Naczelny Sąd Administracyjny, który w swoim orzeczeniu wskazał, że firmy odbierające od inwestorów ziemię z wykopów albo stare materiały budowlane powinny prowadzić ewidencję w Bazie danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO) oraz posiadać stosowne zezwolenia odpadowe. Wyrok ten wyraźnie pokazuje, jak ryzykowne może być przyjmowanie takich materiałów bez odpowiedniego przygotowania formalnoprawnego.
W niniejszym artykule omówimy tło tej sprawy, podstawy prawne kwalifikowania materiałów jako odpadów, a także obowiązki przedsiębiorców wynikające z ustawy o odpadach i przepisów wykonawczych. Zwrócimy również uwagę na praktykę organów kontrolnych oraz przedstawimy rekomendacje, które pozwolą firmom zminimalizować ryzyko kar i sankcji administracyjnych.

Protest wyborczy a droga cywilna – granice ochrony praw wyborców

Każde wybory to nie tylko akt demokracji, lecz także procedura obwarowana szczegółowymi regulacjami prawnymi. W jej centrum znajduje się obywatel – wyborca, którego głos ma być policzony i uwzględniony zgodnie z prawem. W ostatnich wyborach do Sądu Najwyższego wpłynęły tysiące protestów – formalnych skarg wskazujących na rzekome nieprawidłowości w przebiegu głosowania. Część z nich została odrzucona z powodów formalnych, inne uznano za bezzasadne. Jednak pewna liczba protestów została uwzględniona – co oznacza, że Sąd Najwyższy dostrzegł naruszenia, lecz uznał, iż nie miały one wpływu na wynik wyborów.
To rodzi pytania o skuteczność istniejących środków prawnych i o zakres ochrony praw wyborców. Jeśli Sąd Najwyższy przyznaje rację obywatelowi, ale jego decyzja nie ma realnych konsekwencji – czy można mówić o pełnej ochronie prawnej? A co ważniejsze: czy taki obywatel może szukać sprawiedliwości gdzie indziej – np. w sądzie cywilnym, powołując się na naruszenie jego praw jako jednostki?
Ten artykuł analizuje, na ile obecne przepisy i praktyka orzecznicza pozwalają obywatelowi dochodzić roszczeń po uwzględnieniu protestu wyborczego, który nie wpłynął na wynik głosowania, i czy polskie prawo dopuszcza w takich przypadkach inną drogę sądową.

Nowe wymogi dostępności produktów od 28 czerwca: co to oznacza dla konsumentów i przedsiębiorców?

28 czerwca 2025 roku wchodzi w życie ustawa implementująca unijne przepisy dotyczące dostępności produktów i usług, tzw. Europejski Akt o Dostępności (European Accessibility Act – EAA). Celem tych regulacji jest zapewnienie, by wybrane produkty i usługi były dostępne także dla osób z niepełnosprawnościami, zgodnie z zasadami projektowania uniwersalnego. W praktyce oznacza to nowe obowiązki dla producentów, importerów i dystrybutorów, a także nowe uprawnienia dla konsumentów.
W rozmowie z serwisem Prawo.pl Zuzanna Raszkowska, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Europejskich i Współpracy Międzynarodowej w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, podkreśliła praktyczne znaczenie tej daty: „Jeśli 30 czerwca chcielibyśmy kupić telefon komórkowy, to on zasadniczo powinien być już dostępny. Tylko te produkty, które zostały wprowadzone na rynek przed dniem wejścia w życie ustawy, czyli 28 czerwca br., mogą nie spełniać wymogów dostępności”. Wypowiedź ta otwiera szereg pytań natury prawnej – czym dokładnie jest „wprowadzenie na rynek”, jakie są kryteria „dostępności” i jakie konsekwencje niesie za sobą ich niespełnienie?

Liberalizacja przepisów dotyczących prowadzenia zajęć w przedszkolach – szansa czy zagrożenie? Analiza prawna zmian planowanych przez resort edukacji

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada istotną zmianę w przepisach regulujących funkcjonowanie przedszkoli – planowane jest umożliwienie prowadzenia zajęć także osobom nieposiadającym kwalifikacji nauczycielskich. Resort tłumaczy, że w szkołach już istnieje możliwość zatrudniania specjalistów spoza grona pedagogicznego w uzasadnionych przypadkach, a zmiana ma na celu ujednolicenie zasad w obu typach placówek oświatowych.
Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać rozwiązaniem pragmatycznym – mającym na celu złagodzenie braków kadrowych i umożliwienie przedszkolakom kontaktu z osobami o szczególnych kompetencjach – projekt niesie za sobą poważne konsekwencje prawne. Dotyczy bowiem podstawowego zagadnienia: kto może realizować obowiązki dydaktyczne wobec najmłodszych dzieci w systemie edukacji publicznej i w jakich granicach prawo może dopuścić wyjątki od ogólnej zasady zatrudniania nauczycieli posiadających wymagane kwalifikacje.

Rejestr agresywnych pacjentów – potrzeba systemowości czy zagrożenie dla praw pacjenta?

W ostatnich latach coraz częściej mówi się o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa personelowi medycznemu – zwłaszcza w placówkach szpitalnych i oddziałach ratunkowych, gdzie dochodzi do incydentów agresji ze strony pacjentów lub ich bliskich. Temat ten, choć nie nowy, ponownie zyskał na znaczeniu w kontekście rosnącej liczby przypadków przemocy werbalnej i fizycznej wobec lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych.
W tym kontekście warto przypomnieć mało znany, ale ważny eksperyment samorządów zawodów medycznych: System Monitorowania Agresji w Ochronie Zdrowia (MAWOZ), prowadzony przez samorząd lekarski i pielęgniarski od 2010 roku. System ten, choć funkcjonował przez kilka lat, miał charakter wyłącznie statystyczny – nie był oparty na ustawie ani nie miał przełożenia na jakiekolwiek działania wobec pacjentów. Zgłoszeń było bardzo niewiele, co może wskazywać na niedoskonałość konstrukcji systemu, ale też na obawy środowiska medycznego przed formalizowaniem tego typu incydentów bez odpowiedniego zabezpieczenia prawnego.
Obecnie, w debacie publicznej i branżowej, powraca pomysł stworzenia rejestru agresywnych pacjentów, który miałby służyć nie tylko analizie statystycznej, ale także realnemu zapobieganiu powtarzającym się incydentom. Pojawiają się jednak istotne wątpliwości, czy taki rejestr byłby zgodny z obowiązującym prawem, a przede wszystkim – czy nie naruszałby podstawowych praw pacjentów, w tym prawa do ochrony danych osobowych i dostępu do świadczeń zdrowotnych.

Podwyżki w KRUS i nie tylko – prawne konsekwencje projektowanego wzrostu wynagrodzeń zasadniczych w sektorze publicznym

W odpowiedzi na dynamicznie rosnące koszty życia oraz ustawowy wzrost płacy minimalnej w 2025 roku, Rada Ministrów przygotowała projekt rozporządzenia zakładającego istotną korektę górnych stawek wynagrodzenia zasadniczego w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS). Propozycja ta przewiduje wzrost o około 23% we wszystkich kategoriach zaszeregowania pracowników tej instytucji. Głównym celem zmian jest zapewnienie, aby wynagrodzenia zasadnicze w KRUS nie były niższe niż minimalne wynagrodzenie za pracę, którego wysokość w 2025 r. ma ponownie wzrosnąć.
Podwyżki te wpisują się w szerszy kontekst zmian wynagrodzeń w sektorze finansów publicznych. Jak ustalił serwis Prawo.pl, oprócz pracowników KRUS, ponadprzeciętne wzrosty płac mają objąć także zatrudnionych w sądach i prokuraturach – mimo że ogólny limit wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej na 2025 r. ustalono na poziomie 5%. To zróżnicowanie skłania do refleksji nad podstawami prawnymi takich działań oraz ich wpływem na system wynagrodzeń w administracji publicznej.