W SPRAWACH PILNYCH

W ostatnich miesiącach, w odpowiedzi na działania Ruchu Obrony Granic i towarzyszące im manifestacje, część rad gmin i powiatów zaczęła publicznie deklarować sprzeciw wobec obecności imigrantów na swoim terenie. W niektórych samorządach podjęto już pierwsze kroki w kierunku uchwalenia dokumentów określających dane jednostki jako „wolne od imigracji” lub wyrażających „dezaprobatę dla napływu obcokrajowców”. Choć formalnie tego rodzaju uchwały nie tworzą normy prawnej obowiązującej mieszkańców ani nie wywołują bezpośrednich skutków prawnych, to ich wydźwięk społeczny i polityczny jest znaczący.

Tego typu działania wywołują uzasadnione pytania o dopuszczalność prawnych form takich stanowisk. Czy organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego (JST) mają prawo podejmować uchwały o takim charakterze? Czy mieszczą się one w ramach przysługujących samorządom kompetencji? I wreszcie – czy są zgodne z zasadami konstytucyjnymi, w szczególności z zasadą godności człowieka, zakazem dyskryminacji oraz zasadą legalizmu?

Zakres kompetencji uchwałodawczych jednostek samorządu terytorialnego

Jednostki samorządu terytorialnego (JST) działają w ramach wyraźnie określonych przez prawo kompetencji. Zgodnie z art. 7 Konstytucji RP, organy władzy publicznej — w tym samorządowe — mogą działać wyłącznie na podstawie i w granicach prawa. Zasada legalizmu oznacza, że wszelkie działania podejmowane przez organy samorządu, w tym uchwały podejmowane przez rady gmin, powiatów czy sejmiki województw, muszą mieć wyraźne umocowanie ustawowe.

Ustawy ustrojowe, takie jak ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (art. 6 ust. 1), stanowią, że do zadań własnych gminy należą sprawy „zaspokajania zbiorowych potrzeb wspólnoty”, w tym m.in. sprawy ładu przestrzennego, edukacji, pomocy społecznej, ochrony środowiska czy lokalnej infrastruktury. Analogiczne przepisy zawarte są w ustawach regulujących funkcjonowanie powiatów i województw. Kompetencje te są z natury rzeczy związane z realizacją konkretnych, lokalnych potrzeb mieszkańców i mają charakter ściśle terytorialny.

Co istotne, JST nie mają kompetencji w zakresie prowadzenia polityki migracyjnej czy kształtowania zasad pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Są to kwestie należące wyłącznie do władz centralnych – przede wszystkim rządu i organów administracji rządowej (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Urząd do Spraw Cudzoziemców). Również kwestie ochrony granic, bezpieczeństwa państwa czy udzielania azylu leżą poza zakresem działania samorządu.

W konsekwencji, podejmowanie przez organy JST uchwał dotyczących ogólnego sprzeciwu wobec imigrantów lub deklarujących dany samorząd jako „wolny od imigracji” rodzi poważne wątpliwości co do ich legalności. Nie tylko nie znajdują one podstawy prawnej w ustawach samorządowych, ale również mogą wychodzić poza ramy dopuszczalnej działalności samorządu terytorialnego, ingerując w kompetencje zastrzeżone dla organów centralnych.

Charakter uchwał deklaratoryjnych a granice legalności

W debacie nad uchwałami ogłaszającymi gminy lub powiaty jako „wolne od imigracji” często pojawia się argument, że mają one charakter wyłącznie deklaratoryjny — nie nakładają obowiązków, nie ustanawiają zakazów ani nie wywołują bezpośrednich skutków prawnych. Taka argumentacja ma na celu uzasadnienie, że uchwały tego typu nie wymagają szczególnego upoważnienia ustawowego, a jedynie wyrażają opinię lub stanowisko organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego.

Należy jednak podkreślić, że nawet uchwały niemające charakteru normatywnego (tzn. nie będące źródłem prawa powszechnie obowiązującego) podlegają ocenie legalności, zwłaszcza jeśli wkraczają w sferę praw i wolności jednostki lub wykraczają poza zakres kompetencji samorządu. Sądy administracyjne konsekwentnie stoją na stanowisku, że również akty deklaratywne mogą zostać uznane za sprzeczne z prawem, jeżeli zostały wydane bez podstawy ustawowej lub naruszają konstytucyjne prawa i wolności.

Przykładem może być orzecznictwo dotyczące tzw. „uchwał anty-LGBT”, w których sądy administracyjne (m.in. WSA w Gliwicach, WSA w Rzeszowie, a ostatecznie również NSA) uznawały takie akty za nieważne z uwagi na naruszenie zasad konstytucyjnych, w tym godności człowieka, zasady równości oraz zakazu dyskryminacji. Kluczowe znaczenie miało to, że – mimo deklaratywnego charakteru – uchwały te miały realny wpływ na poczucie bezpieczeństwa i sytuację społeczną określonych grup mieszkańców.

Analogicznie, uchwały „wolne od imigracji” mogą zostać uznane za akty naruszające prawa cudzoziemców, a także mogą mieć charakter stygmatyzujący i wykluczający. Nawet jeśli nie tworzą obowiązujących przepisów, mogą prowadzić do skutków społecznych — np. zniechęcania osób o innym pochodzeniu do osiedlania się, korzystania z usług publicznych czy uczestnictwa w życiu lokalnym. To z kolei może być postrzegane jako naruszenie konstytucyjnie gwarantowanych wartości, takich jak godność człowieka (art. 30 Konstytucji RP), równość wobec prawa (art. 32) i zakaz dyskryminacji (art. 33).

Podsumowując, charakter deklaratywny nie chroni uchwał przed oceną prawną. Sam fakt, że nie wywołują one skutków normatywnych, nie oznacza, że są one dopuszczalne. Jeśli przekraczają kompetencje samorządu lub naruszają prawa i wolności – mogą zostać skutecznie zaskarżone i unieważnione przez sąd administracyjny.

Prawo krajowe i międzynarodowe a ochrona przed dyskryminacją

Uchwały samorządowe, które wprost lub pośrednio wyrażają niechęć wobec imigrantów, należy analizować nie tylko przez pryzmat przepisów ustrojowych, ale także w świetle szerszego kontekstu konstytucyjnego i międzynarodowego – zwłaszcza w zakresie ochrony praw człowieka oraz zakazu dyskryminacji.

Zgodnie z art. 30 Konstytucji RP, przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela oraz jest nienaruszalna. Organy władzy publicznej są zobowiązane do jej poszanowania i ochrony. Wydawanie uchwał wykluczających konkretne grupy ludzi – nawet pośrednio – godzi w ten fundament porządku konstytucyjnego.

Z kolei art. 32 Konstytucji RP ustanawia zasadę równości wobec prawa oraz zakaz dyskryminacji „w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Warto podkreślić, że zasada ta odnosi się nie tylko do obywateli RP, ale również do wszystkich osób przebywających na terytorium państwa – niezależnie od ich statusu imigracyjnego. W podobnym duchu wypowiadają się międzynarodowe akty prawne wiążące Polskę, m.in. Europejska Konwencja Praw Człowieka (EKPC), Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOP) czy Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej (jeśli zastosowanie ma prawo UE).

Trybunał Konstytucyjny RP w swoim orzecznictwie potwierdza, że zakaz dyskryminacji dotyczy również działań organów władzy lokalnej (por. wyrok z 30 października 2006 r., sygn. K 31/06). Co więcej, Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie wskazywał, że nawet pozornie neutralne działania władz publicznych, jeśli mają charakter wykluczający lub prowadzą do stygmatyzacji określonych grup, mogą naruszać art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego), art. 14 (zakaz dyskryminacji) oraz art. 1 Protokołu nr 12 do EKPC.

Warto również zauważyć, że Polska, jako członek Unii Europejskiej, ma obowiązek przestrzegania zasady niedyskryminacji zawartej w art. 21 Karty Praw Podstawowych UE, która obejmuje także pochodzenie narodowe lub etniczne. Choć karta ta stosuje się przede wszystkim w zakresie wdrażania prawa UE, działania organów samorządowych, które prowadzą do naruszenia tej zasady, mogą skutkować reakcją instytucji unijnych, jak miało to miejsce w przypadku „stref wolnych od LGBT”.

Podsumowując, uchwały samorządowe wyrażające niechęć do imigrantów mogą naruszać zarówno konstytucyjne zasady równości i godności, jak i zobowiązania międzynarodowe Polski w zakresie ochrony praw człowieka. Ich przyjmowanie może zostać uznane za formę dyskryminacji instytucjonalnej, prowadzącą do społecznego wykluczenia i pogłębienia podziałów, a także skutkować odpowiedzialnością prawną państwa na forum krajowym i międzynarodowym.

Potencjalne skutki prawne i polityczne takich uchwał

Choć uchwały deklarujące niechęć wobec imigrantów nie mają charakteru normatywnego, mogą wywoływać istotne konsekwencje – zarówno prawne, jak i polityczne. W praktyce ich przyjęcie może prowadzić do realnych sporów sądowych, ingerencji instytucji centralnych oraz pogorszenia wizerunku samorządu na forum krajowym i międzynarodowym.

Kontrola legalności uchwał przez sądy administracyjne

Zgodnie z art. 91 ustawy o samorządzie gminnym (analogiczne przepisy zawarte są w ustawach o samorządzie powiatowym i wojewódzkim), nadzór nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego sprawuje wojewoda, a w zakresie spraw finansowych – regionalna izba obrachunkowa. W przypadku stwierdzenia niezgodności uchwały z prawem wojewoda może wszcząć postępowanie nadzorcze i wydać rozstrzygnięcie stwierdzające jej nieważność. Ostateczna kontrola legalności aktów samorządowych należy jednak do sądów administracyjnych.

Sądy te mają kompetencję do uchylania uchwał, które naruszają Konstytucję, ustawy lub przekraczają kompetencje samorządu. W przypadku uchwał wykluczających cudzoziemców, podstawą do ich unieważnienia może być m.in. naruszenie zasad równości, godności człowieka i przekroczenie zakresu działania JST. Orzeczenia dotyczące uchwał „anty-LGBT” stanowią istotny precedens – sądy uznawały je za sprzeczne z porządkiem prawnym mimo ich deklaratywnego charakteru.

Potencjalna odpowiedzialność cywilnoprawna

W przypadku, gdy uchwała skutkuje naruszeniem dóbr osobistych – np. godności, dobrego imienia czy poczucia bezpieczeństwa określonych osób lub grup – możliwe jest dochodzenie roszczeń cywilnych na podstawie art. 24 i art. 448 Kodeksu cywilnego. Cudzoziemcy, którzy poczują się dotknięci treścią takiej uchwały, mogą wytaczać powództwa przeciwko jednostkom samorządu terytorialnego, domagając się przeprosin, zadośćuczynienia pieniężnego lub usunięcia skutków naruszenia.

Tego rodzaju sprawy – choć trudne dowodowo – są coraz częściej rozważane przez organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną praw człowieka, co zwiększa ryzyko sądowych batalii i negatywnego rozgłosu dla danego samorządu.

Konsekwencje polityczne i reputacyjne

Przyjmowanie uchwał wymierzonych w konkretne grupy społeczne może prowadzić do napięć społecznych, protestów, a także reakcji instytucji rządowych i międzynarodowych. W przypadku „stref wolnych od LGBT” część samorządów straciła dostęp do funduszy unijnych w ramach programów partnerskich i regionalnych. Komisja Europejska oraz Parlament Europejski jednoznacznie potępiły tego rodzaju działania, a część organizacji zagranicznych zakończyła współpracę z polskimi gminami.

Analogiczne skutki mogą wystąpić w przypadku uchwał antyimigracyjnych, które zostaną uznane za sprzeczne z wartościami Unii Europejskiej oraz międzynarodowymi standardami praw człowieka. Może to prowadzić do utraty dofinansowania, zakończenia współpracy transgranicznej lub osłabienia pozycji samorządu w strukturach krajowych.

Analiza prawna pokazuje jednoznacznie, że jednostki samorządu terytorialnego nie posiadają kompetencji do przyjmowania uchwał deklarujących sprzeciw wobec obecności imigrantów czy ogłaszających się „strefami wolnymi od imigracji”. Tego rodzaju akty, choć formalnie mogą mieć charakter deklaratywny, pozostają poza zakresem zadań własnych samorządu i mogą prowadzić do naruszenia fundamentalnych zasad prawa – w tym konstytucyjnych gwarancji godności człowieka, równości i zakazu dyskryminacji.

Zarówno orzecznictwo sądów administracyjnych, jak i standardy międzynarodowe jasno wskazują, że akty władzy publicznej nie mogą promować wykluczenia, piętnowania czy tworzenia atmosfery niechęci wobec jakiejkolwiek grupy – w tym cudzoziemców. Nawet jeśli uchwała nie wprowadza obowiązków prawnych, to jej przyjęcie przez organ stanowiący JST może wywołać szkodliwe skutki społeczne, naruszyć prawa jednostki i skutkować unieważnieniem przez sąd.

Władze lokalne, jako organy najbliższe obywatelowi, powinny kształtować politykę opartą na poszanowaniu praw człowieka, otwartości i dialogu, a nie na retoryce wykluczającej. Nie można zapominać, że samorząd terytorialny jest częścią państwa prawa i obowiązują go te same konstytucyjne standardy, które wiążą parlament i rząd.

Zamiast symbolicznych i potencjalnie nielegalnych uchwał, JST powinny koncentrować się na realnych problemach swoich społeczności, prowadząc działania integracyjne, edukacyjne i wspierające lokalne bezpieczeństwo – z poszanowaniem godności każdego człowieka, niezależnie od pochodzenia.

Jeśli Twoja gmina, powiat lub społeczność lokalna została dotknięta kontrowersyjną uchwałą o charakterze wykluczającym – lub jeśli jako radny, urzędnik czy mieszkaniec masz wątpliwości co do jej legalności – zapraszamy do kontaktu z kancelarią Adwokaci Warszawa. Posiadamy doświadczenie w sprawach z pogranicza prawa samorządowego, konstytucyjnego i ochrony praw człowieka. Pomożemy ocenić sytuację prawną, przygotować odpowiednie środki zaskarżenia lub opracować strategię działań zgodnych z obowiązującym porządkiem prawnym i zasadami demokratycznego państwa prawa.

Autor: Bruno Antoni Ewertyński

Korekta: ChatGPT

Grafkia: ChatGPT