W demokratycznym państwie prawnym jednym z fundamentów systemu prawnego jest hierarchia źródeł prawa. Konstytucja stoi na jego szczycie, a następnie – w określonych przypadkach – wyżej niż ustawy sytuują się także ratyfikowane umowy międzynarodowe. Ta konstrukcja nie jest wyłącznie teoretycznym założeniem; ma ona bezpośrednie konsekwencje dla praktyki stosowania prawa, zwłaszcza przez sądy.
W tym kontekście warto przywołać wypowiedź prof. Szymona Tarapaty, karnisty z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który stwierdził, że:
„Sąd w demokratycznym państwie prawnym, w którym obowiązuje hierarchia źródeł prawa, czyli są akty stojące wyżej niż ustawy, a więc Konstytucja i ratyfikowane umowy międzynarodowe, w sytuacji gdy ustawy są sprzeczne z tymi aktami wyższego rzędu, powinien pominąć przepisy ustawy. Jeśli tego nie robi, to dokonuje ‘samokastracji’ interpretacyjnej.”
Choć sformułowanie to ma charakter publicystyczny, trafnie oddaje istotę napięcia pomiędzy literalnym stosowaniem ustawy a obowiązkiem orzekania w zgodzie z konstytucyjnymi wartościami i hierarchią norm prawnym. Wypowiedź ta prowokuje istotne pytania: Czy sąd rzeczywiście może – a może powinien – pominąć przepis ustawy, który pozostaje w sprzeczności z Konstytucją lub ratyfikowaną umową międzynarodową? Gdzie leżą granice tego obowiązku? Czy pominięcie ustawy nie narusza zasady legalizmu? Jakie są konsekwencje odmowy takiego działania?

Hierarchia źródeł prawa w Konstytucji RP
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku ustanawia wyraźny porządek hierarchiczny źródeł prawa, który powinien być punktem wyjścia przy każdej analizie relacji między aktami normatywnymi. Kluczowe znaczenie mają w tym zakresie przepisy artykułu 87 i artykułu 91 Konstytucji RP, które określają zarówno katalog źródeł prawa powszechnie obowiązującego, jak i ich wzajemną relację.
Zgodnie z art. 87 ust. 1 Konstytucji, źródłami powszechnie obowiązującego prawa w Rzeczypospolitej Polskiej są:
– Konstytucja,
– ustawy,
– ratyfikowane umowy międzynarodowe,
– rozporządzenia.
Na poziomie lokalnym znaczenie mają także akty prawa miejscowego (ust. 2), jednak nie mają one bezpośredniego wpływu na relacje pomiędzy ustawą a Konstytucją czy prawem międzynarodowym. Hierarchia ta znajduje swoje potwierdzenie w art. 8 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym „Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej”.
Dodatkowo art. 91 ust. 2 Konstytucji stanowi, że „umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową”. Oznacza to, że w określonych sytuacjach również ratyfikowane umowy międzynarodowe (np. Europejska Konwencja Praw Człowieka, umowy o członkostwie w Unii Europejskiej) mają wyższą pozycję normatywną niż akty ustawowe.
Tym samym Konstytucja RP nie tylko deklaruje swą nadrzędność, ale także wyposaża sądy i inne organy stosujące prawo w instrumenty rozstrzygania kolizji norm – zobowiązując je, w razie nieusuwalnej sprzeczności, do oparcia rozstrzygnięcia na akcie wyższego rzędu. Ta struktura hierarchii nie ma jedynie teoretycznego znaczenia – stanowi realną podstawę obowiązku prawniczego ważenia norm i, w razie konieczności, odmowy zastosowania normy ustawowej.
W praktyce jednak relacja ta bywa kontestowana, zwłaszcza w kontekście sporów wokół zakresu tzw. kontroli rozproszonej konstytucyjności i roli Trybunału Konstytucyjnego jako „strażnika Konstytucji”. Sytuacje, w których sąd musi zdecydować, czy zastosować ustawę, która – w jego ocenie – jest sprzeczna z Konstytucją lub ratyfikowaną umową międzynarodową, prowadzą do kluczowych rozstrzygnięć ustrojowych i stawiają pytania o istotę sądowej niezależności oraz odpowiedzialności za konstytucyjną lojalność.
Obowiązek stosowania prawa zgodnie z Konstytucją
Jednym z podstawowych wymogów demokratycznego państwa prawa jest to, by sądy orzekały w zgodzie z Konstytucją — nie tylko formalnie, lecz także w aspekcie materialnym, tzn. treściowym i aksjologicznym. Ten obowiązek wynika wprost z przepisów Konstytucji RP oraz z przyjętej w orzecznictwie i doktrynie koncepcji lojalności konstytucyjnej.
Art. 178 ust. 1 Konstytucji – podległość Konstytucji i ustawom
Zgodnie z art. 178 ust. 1 Konstytucji RP, „sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom”. Sformułowanie to budzi kontrowersje interpretacyjne, ponieważ literalnie sugeruje, że sąd powinien stosować zarówno Konstytucję, jak i ustawę — nawet wtedy, gdy normy te pozostają w sprzeczności. Powstaje zatem pytanie, co powinien uczynić sąd, gdy ustawa jest w oczywisty sposób sprzeczna z Konstytucją.
Przyjęcie interpretacji, zgodnie z którą sąd musi zastosować ustawę niezależnie od jej zgodności z Konstytucją, prowadziłoby do absurdalnego wniosku, że sędzia mógłby być zobowiązany do orzekania niekonstytucyjnie. Taki pogląd podważałby fundamentalne zasady państwa prawa i przeczyłby nadrzędności Konstytucji (art. 8 ust. 1).
Koncepcja lojalności konstytucyjnej i wyższości Konstytucji
W doktrynie konstytucyjnej oraz w orzecznictwie wskazuje się, że obowiązek stosowania prawa zgodnie z Konstytucją oznacza nie tylko podporządkowanie się jej treści formalnej, ale też obowiązek aktywnej ochrony jej wartości i norm. W tym sensie sąd nie może traktować ustawy jako automatycznie obowiązującej, jeżeli pozostaje ona w sprzeczności z Konstytucją.
Sędzia powinien w pierwszej kolejności poszukiwać wykładni, która umożliwi pogodzenie normy ustawowej z normami konstytucyjnymi. Jeśli jednak nie da się tego uczynić, sąd – zgodnie z zasadą nadrzędności Konstytucji – powinien odmówić zastosowania przepisu ustawy, którego zgodność z Konstytucją budzi zasadnicze wątpliwości.
Konsekwencje przyjęcia przeciwnych założeń
Zaniechanie działania w zgodzie z Konstytucją w imię mechanicznego stosowania ustawy prowadziłoby do erozji zasady państwa prawa. Jak trafnie zauważa prof. Tarapata, taka postawa może być traktowana jako forma „samokastracji interpretacyjnej” – to znaczy rezygnacji przez sąd z przysługującego mu uprawnienia (a nawet obowiązku) krytycznego stosowania prawa w oparciu o Konstytucję.
W tym kontekście warto zauważyć, że przyjęcie zasady lojalności wobec Konstytucji nie podważa zasady legalizmu (art. 7 Konstytucji), lecz ją uzupełnia – w ten sposób, że organy władzy publicznej powinny działać na podstawie i w granicach prawa, przy czym „prawo” to w pierwszej kolejności oznacza właśnie Konstytucję.
Pominięcie przepisu ustawy – uprawnienie czy obowiązek sądu?
Pytanie, czy sąd może pominąć przepis ustawy sprzeczny z Konstytucją, dotyka istoty podziału władzy i funkcji kontrolnych w systemie prawnym. Jest to spór nie tylko dogmatyczny, ale i ustrojowy: czy sąd jest wyłącznie „ustami ustawy”, czy też posiada konstytucyjne narzędzia umożliwiające ochronę nadrzędnego porządku prawnego — nawet kosztem literalnego zastosowania przepisów ustawowych?
Pominięcie a stwierdzenie niekonstytucyjności – kluczowe rozróżnienie
Sądy powszechne, administracyjne i wojskowe nie są wyposażone w kompetencję do stwierdzania niekonstytucyjności przepisów. Takie uprawnienie przysługuje wyłącznie Trybunałowi Konstytucyjnemu (art. 188 Konstytucji). Jednakże w orzecznictwie i doktrynie przyjęto, że sądy mogą odmówić zastosowania przepisu ustawy, jeżeli uznają, że jego zastosowanie prowadziłoby do naruszenia Konstytucji — nawet bez formalnego orzeczenia TK.
W takim przypadku nie dochodzi do „uchylenia” przepisu, lecz do jego pominięcia w konkretnej sprawie. To rozróżnienie jest istotne: sąd nie kwestionuje istnienia normy, ale jej zgodność z Konstytucją w kontekście konkretnego stanu faktycznego i prawnego.
Orzecznictwo: dopuszczalność tzw. kontroli rozproszonej
Koncepcja tzw. kontroli rozproszonej konstytucyjności prawa została zaakceptowana w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Przykładowo:
- Sąd Najwyższy w uchwale z 17 października 2006 r. (I KZP 14/06) potwierdził, że sąd może odmówić zastosowania przepisu sprzecznego z Konstytucją.
- Wyrok WSA w Warszawie z 2006 r. (II SA/Wa 2045/05) potwierdził obowiązek sądu administracyjnego dokonania kontroli konstytucyjnej ex officio.
- Trybunał Konstytucyjny w wyroku K 18/04 zauważył, że sąd może i powinien pominąć przepis, jeżeli istnieje ewidentna i jednoznaczna sprzeczność z Konstytucją.
Oznacza to, że sąd, który pomija normę ustawową w imię lojalności konstytucyjnej, nie narusza prawa – przeciwnie, realizuje swoje konstytucyjne obowiązki.
Odmowa pominięcia – konsekwencje praktyczne i aksjologiczne
Z drugiej strony, sądy, które mechanicznie stosują przepisy ustawowe, mimo ich oczywistej sprzeczności z Konstytucją lub umową międzynarodową, de facto rezygnują z przysługującej im funkcji kontrolnej. Taki formalizm interpretacyjny może prowadzić do naruszenia praw i wolności jednostki oraz legitymizowania niekonstytucyjnych rozwiązań.
Trafnie ujął to prof. Szymon Tarapata, mówiąc o „samokastracji interpretacyjnej” – sąd, który rezygnuje z prawa do konstytucyjnej refleksji, podważa sens swojej niezależności i konstytucyjnej pozycji.
Umowy międzynarodowe jako punkt odniesienia dla sądów
Oprócz Konstytucji, istotnym elementem porządku prawnego w Polsce są ratyfikowane umowy międzynarodowe, które – w określonych przypadkach – mają pierwszeństwo przed ustawami. Z punktu widzenia sądów oznacza to, że także normy prawa międzynarodowego mogą stanowić podstawę do odmowy zastosowania przepisu ustawy, jeżeli jest on z nimi niezgodny.
Art. 91 ust. 2–3 Konstytucji – umowy międzynarodowe ponad ustawą
Zgodnie z art. 91 ust. 2 Konstytucji, „umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową”. W praktyce oznacza to, że:
- sądy są zobowiązane do bezpośredniego stosowania takich umów,
- w razie sprzeczności z ustawą – muszą dać pierwszeństwo umowie,
- nie jest do tego konieczne uprzednie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.
Ta reguła ma charakter wiążący i automatyczny — sąd nie tylko może, ale wręcz musi zastosować umowę międzynarodową w miejsce przepisu ustawowego, który jest z nią sprzeczny.
Europejska Konwencja Praw Człowieka (EKPCz) i orzecznictwo ETPCz
Szczególne znaczenie praktyczne ma Europejska Konwencja Praw Człowieka, której Polska jest stroną od 1993 r. Jej przepisy – interpretowane w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – stanowią istotne źródło ochrony praw jednostki.
Przykłady:
- w wielu sprawach sądy krajowe odmówiły zastosowania przepisów ustawowych w celu zapewnienia zgodności z EKPCz (np. w zakresie prawa do rzetelnego procesu, prawa do prywatności, zakazu tortur);
- ETPCz wielokrotnie wskazywał, że sądy krajowe nie mogą zasłaniać się ustawą, jeżeli prowadziłoby to do naruszenia konwencyjnych praw jednostki (por. Al-Jedda przeciwko Wielkiej Brytanii, Kruslin przeciwko Francji).
Prawo Unii Europejskiej – zasada pierwszeństwa i bezpośredniego skutku
Analogiczna sytuacja występuje w przypadku prawa Unii Europejskiej, które – na mocy traktatów – ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, w tym ustawami. Zasada ta została potwierdzona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w szeregu orzeczeń, m.in.:
- C-6/64 Costa v. ENEL,
- C-106/77 Simmenthal,
- C-399/11 Melloni.
W tych wyrokach TSUE jednoznacznie stwierdził, że sądy krajowe mają obowiązek nie stosować przepisów prawa krajowego sprzecznych z prawem UE, nawet jeśli są to przepisy ustawowe, a także niezależnie od ich rangi w krajowym porządku prawnym.
Konsekwencje dla praktyki orzeczniczej
W świetle powyższego, sądy krajowe są zobowiązane do samodzielnego badania zgodności przepisów ustawowych z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi oraz prawem Unii Europejskiej. Zaniechanie tego obowiązku może skutkować nie tylko naruszeniem praw jednostki, lecz także:
- odpowiedzialnością państwa przed trybunałami międzynarodowymi (ETPCz, TSUE),
- podważeniem zaufania do sądów jako gwarantów praworządności,
- naruszeniem zasady lojalnej współpracy między organami władzy publicznej.
Z punktu widzenia konstytucyjnego, lojalność wobec umów międzynarodowych stanowi konkretne zobowiązanie sądów do aktywnego działania — nie mogą one być biernym wykonawcą ustawy, jeśli jej zastosowanie prowadziłoby do naruszenia prawa wyższego rzędu.
„Samokastracja interpretacyjna” – analiza wypowiedzi prof. Tarapaty
Wypowiedź prof. Szymona Tarapaty o „samokastracji interpretacyjnej” sądów, które nie pomijają przepisów ustaw sprzecznych z Konstytucją lub umowami międzynarodowymi, ma charakter prowokacyjny, ale niesie za sobą głębokie znaczenie ustrojowe. Warto przeanalizować, co tak naprawdę oznacza to określenie – zarówno w aspekcie dogmatycznym, jak i praktycznym.
Publicystyczna forma – konstytucyjna treść
Choć użyte przez profesora sformułowanie jest emocjonalne i publicystyczne, jego sens dotyka istoty problemu. Wypowiedź wskazuje na zjawisko biernej postawy sędziów, którzy – pomimo oczywistych przesłanek do pominięcia normy ustawowej – wybierają bezpieczeństwo instytucjonalne i lojalność wobec ustawodawcy, zamiast lojalności konstytucyjnej.
Takie podejście prowadzi do świadomego ograniczenia własnej roli ustrojowej. Sędzia, który pomija konstytucyjne lub międzynarodowe standardy ochrony praw jednostki, niejako „odcina” się od narzędzi interpretacyjnych, które przysługują mu z mocy prawa. To właśnie prof. Tarapata określa jako „samokastrację”.
Lęk przed odpowiedzialnością a sędziowska odwaga konstytucyjna
W praktyce sądowej wiele przykładów potwierdza istnienie napięcia między obowiązkiem konstytucyjnym a lękiem przed konsekwencjami. Sędziowie mogą obawiać się:
- postępowań dyscyplinarnych,
- zarzutów przekroczenia kompetencji,
- ataków medialnych lub politycznych,
- braku wsparcia instytucjonalnego (np. w razie kolizji z TK lub Ministrem Sprawiedliwości).
Jednak Konstytucja i związane z nią zasady (jak niezawisłość i niezależność sądu) chronią sędziego, który w sposób uzasadniony odmówi zastosowania normy ustawowej sprzecznej z prawem wyższego rzędu. Odwaga konstytucyjna nie polega na politycznym sprzeciwie wobec ustawodawcy, lecz na lojalności wobec porządku prawnego ukształtowanego w Konstytucji i wiążących traktatach.
Sędzia jako „strażnik Konstytucji” w praktyce
Chociaż w polskim systemie formalnie to Trybunał Konstytucyjny sprawuje kontrolę konstytucyjności prawa, sądy powszechne mają obowiązek działać w duchu Konstytucji. Jeżeli TK z różnych powodów nie wykonuje swojej funkcji (np. z uwagi na kontrowersje wokół jego składu lub niezależności), odpowiedzialność za przestrzeganie standardów konstytucyjnych przesuwa się na sądy powszechne.
W takich warunkach odmowa pominięcia sprzecznej normy ustawowej może być traktowana jako uchybienie konstytucyjne, a nie jako wyraz lojalności ustrojowej. Ostatecznie to sąd decyduje o losie jednostki – i to on musi ważyć, czy jego wyrok realizuje prawo w znaczeniu formalnym, czy również w znaczeniu sprawiedliwościowym.
Znaczenie dla kultury prawniczej
Wypowiedź prof. Tarapaty powinna być odczytywana jako apel do środowiska sędziowskiego o powrót do źródeł konstytucyjnego etosu. Jeżeli sądy zrezygnują z funkcji krytycznej wobec ustawodawcy – nawet w formie pominięcia normy – staną się jedynie „mechanicznym narzędziem” władzy ustawodawczej, co jest zaprzeczeniem zasady podziału władz i fundamentalnej roli sądownictwa w demokracji.
Analiza konstytucyjnych i międzynarodowych podstaw hierarchii norm oraz roli sądów w ich stosowaniu prowadzi do kilku istotnych wniosków, zarówno w zakresie obowiązującego stanu prawnego (de lege lata), jak i potrzebnych działań systemowych czy legislacyjnych (de lege ferenda).
Wnioski de lege lata – co wynika z obowiązującego prawa?
- Sądy mają obowiązek stosować Konstytucję i ratyfikowane umowy międzynarodowe jako akty wyższego rzędu niż ustawy. Oznacza to, że w przypadku nieusuwalnej sprzeczności są zobowiązane do pominięcia przepisu ustawowego.
- Pominięcie przepisu ustawy nie jest przekroczeniem kompetencji, lecz realizacją konstytucyjnego obowiązku lojalności wobec Konstytucji (art. 8 ust. 1 w zw. z art. 178 ust. 1).
- Kontrola rozproszona konstytucyjności jest akceptowana w orzecznictwie, co daje sądom narzędzie do działania nawet w braku aktywności lub wiarygodności Trybunału Konstytucyjnego.
- Brak takiego działania – w imię lojalności wobec ustawodawcy – może skutkować naruszeniem praw jednostki i odpowiedzialnością międzynarodową państwa.
Problemy i zagrożenia w praktyce orzeczniczej
- Wielu sędziów obawia się negatywnych konsekwencji zawodowych za aktywne stosowanie konstytucji i umów międzynarodowych.
- Istnieje silna pokusa formalizmu: stosowania ustawy „jak jest napisana”, nawet jeśli prowadzi to do oczywistej niesprawiedliwości.
- Obserwowalny jest deficyt systemowego wsparcia dla sędziów podejmujących konstytucyjnie lojalne działania.
Postulaty de lege ferenda – co warto zmienić lub wzmocnić?
- Ustawowe potwierdzenie i doprecyzowanie kompetencji sądów do pomijania niekonstytucyjnych przepisów ustawowych, np. w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych.
- Rozwój systemowych szkoleń dla sędziów w zakresie stosowania Konstytucji i prawa międzynarodowego, uwzględniających orzecznictwo TK, ETPCz i TSUE.
- Ustanowienie instytucjonalnych gwarancji niezależności sędziów, w szczególności w kontekście ochrony przed nadużyciem instrumentów dyscyplinarnych.
- Wzmocnienie roli Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego jako organów wyznaczających standardy konstytucyjnej lojalności i interpretacji prawa w zgodzie z Konstytucją.
Postulat kulturowy: zmiana myślenia o roli sędziego
Najważniejszy postulat ma jednak charakter aksjologiczno-kulturowy: sądy i sędziowie muszą na nowo zinternalizować swoją rolę jako strażników wartości konstytucyjnych, a nie jedynie wykonawców ustaw. Tylko w ten sposób możliwe jest utrzymanie realnej zasady państwa prawa i skuteczna ochrona praw jednostki.
Jeśli znajdujesz się w sytuacji, w której sąd – mimo oczywistej sprzeczności przepisu ustawy z Konstytucją lub ratyfikowaną umową międzynarodową – bezrefleksyjnie stosuje prawo ustawowe, warto skonsultować się z profesjonalnym pełnomocnikiem. Kancelaria Adwokaci Warszawa oferuje kompleksowe wsparcie w sprawach wymagających obrony konstytucyjnych praw jednostki, w tym w postępowaniach, w których konieczne może być powołanie się na prymat norm wyższego rzędu. Nasz zespół pomoże ocenić, czy w danej sprawie istnieją podstawy do zakwestionowania przepisów, ich pominięcia przez sąd lub skierowania sprawy na drogę międzynarodową. Zapraszamy do kontaktu w celu omówienia możliwości ochrony Twoich praw.
Autor: Bruno Antoni Ewertyński
Korekta: ChatGPT
Grafkia: ChatGPT