W SPRAWACH PILNYCH

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało istotne zmiany w przepisach dotyczących fotografowania obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa. Nowelizacja przepisów oznacza wycofanie się z dotychczas bardzo szerokiego zakazu, który obejmował różnorodne obiekty infrastrukturalne – od mostów i elektrowni, aż po dworce czy niektóre odcinki dróg. Po wejściu w życie nowych regulacji zakaz będzie dotyczył jedynie jednostek wojskowych i obiektów służb specjalnych.

To dobra wiadomość nie tylko dla pasjonatów fotografii i turystów, ale także dla milionów kierowców korzystających z wideorejestratorów. Dotąd nawet przypadkowe nagranie przejazdu w pobliżu obiektu uznanego za ważny dla bezpieczeństwa państwa mogło potencjalnie prowadzić do problemów prawnych. Teraz, dzięki zawężeniu katalogu chronionych obiektów oraz złagodzeniu sankcji za naruszenie zakazu, ryzyko takich sytuacji znacząco się zmniejszy.

Warto jednak przyjrzeć się bliżej, jakie dokładnie zmiany wprowadza nowe prawo, jakie będą ich skutki dla obywateli oraz czy nie rodzi to nowych wątpliwości w zakresie bezpieczeństwa państwa.

Dotychczasowe przepisy i ich krytyka

Do tej pory przepisy przewidywały bardzo szeroki zakaz utrwalania wizerunku obiektów uznanych za „szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa”. Formalnie zakaz ten wynikał z przepisów o ochronie informacji niejawnych oraz rozporządzeń wykonawczych, które w praktyce pozwalały obejmować ochroną nie tylko jednostki wojskowe czy magazyny broni, ale także wiele obiektów infrastruktury krytycznej.

W efekcie zakaz mógł dotyczyć:

  • mostów drogowych i kolejowych,
  • stacji transformatorowych,
  • elektrowni,
  • ważniejszych dworców,
  • niektórych odcinków dróg czy wiaduktów.

Tak szeroka interpretacja prowadziła do wielu absurdów. Znane są przypadki interwencji służb wobec turystów fotografujących mosty czy dworce, a nawet wobec kierowców, których rejestratory tras przypadkowo zarejestrowały obraz takiego obiektu. W praktyce powodowało to, że każdy, kto wykonywał zdjęcia w przestrzeni publicznej – zwłaszcza w pobliżu obiektów infrastrukturalnych – narażał się na potencjalne zarzuty naruszenia zakazu.

Krytycy tych rozwiązań od dawna wskazywali, że przepisy są niejasne i niewspółmierne do celu, jakim jest ochrona bezpieczeństwa państwa. Powodowały one poczucie niepewności prawnej u obywateli i stwarzały ryzyko nadużyć ze strony organów kontrolnych. Dodatkowo sankcje za złamanie zakazu były surowe – groziła odpowiedzialność karna albo administracyjna, nawet w sytuacjach nieumyślnych lub gdy zdjęcia nie przedstawiały szczegółów wrażliwych z punktu widzenia obronności.

Te argumenty stały się ostatecznie impulsem do zmian, które w założeniu mają przywrócić równowagę między potrzebami bezpieczeństwa państwa a swobodami obywatelskimi, w tym prawem do dokumentowania przestrzeni publicznej.

Nowelizacja – co się zmienia

Nowe przepisy przygotowane przez MON i uchwalone przez parlament wprowadzają istotne zmiany w dotychczasowym stanie prawnym. Przede wszystkim znacząco ograniczają zakres zakazu fotografowania i nagrywania, a także upraszczają procedury związane z uzyskiwaniem zezwoleń. Równocześnie łagodzą sankcje za nieumyślne lub drobne naruszenia.

Ograniczenie katalogu obiektów

Najważniejszą zmianą jest zawężenie katalogu obiektów, których nie wolno fotografować bez specjalnego zezwolenia. Zgodnie z nowymi przepisami zakaz obejmuje już tylko:

  • jednostki wojskowe, w tym poligony, bazy, magazyny broni i sprzętu,
  • obiekty służb specjalnych, takie jak siedziby wywiadu czy kontrwywiadu.

Oznacza to, że większość obiektów infrastruktury krytycznej – jak mosty, elektrownie czy węzły kolejowe – przestanie być automatycznie objęta zakazem utrwalania wizerunku.

Uproszczenie trybu uzyskiwania zezwoleń

Nowelizacja wprowadza również łatwiejszy tryb ubiegania się o zgodę na fotografowanie, jeżeli ktoś chce wykonywać zdjęcia lub nagrania obiektów objętych ochroną.

  • Wnioski będzie można składać elektronicznie.
  • Administracja ma działać szybciej – wprowadzono krótsze terminy na rozpatrzenie wniosków.

Dzięki temu dziennikarze, dokumentaliści czy nawet pasjonaci militariów będą mogli w sposób prostszy i przewidywalny uzyskać potrzebne zgody.

Zmiany w sankcjach

Złagodzone zostały także przepisy dotyczące odpowiedzialności za naruszenie zakazu.

  • Wprowadzono możliwość odstąpienia od ukarania w drobnych, nieumyślnych przypadkach, zwłaszcza gdy nie doszło do realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.
  • Obniżono wysokość maksymalnych grzywien, jakie mogą być nakładane w postępowaniu administracyjnym.

To szczególnie ważne dla zwykłych obywateli i kierowców korzystających z kamer samochodowych, którzy mogą przypadkowo zarejestrować obraz np. fragmentu ogrodzenia jednostki wojskowej.

Konsekwencje dla kierowców i użytkowników wideorejestratorów

Jednym z głównych powodów społecznego zainteresowania zmianami w prawie były obawy kierowców i rowerzystów używających wideorejestratorów. Do tej pory przepisy w praktyce powodowały, że nawet przypadkowe nagranie przejazdu w pobliżu obiektu uznanego za „szczególnie ważny dla bezpieczeństwa państwa” mogło rodzić odpowiedzialność prawną. W skrajnych przypadkach dochodziło do zatrzymań sprzętu czy przesłuchań w charakterze świadka.

Dzięki nowelizacji to ryzyko znacznie się zmniejszy.

  • Zakaz fotografowania i filmowania dotyczyć będzie już wyłącznie jednostek wojskowych i obiektów służb specjalnych, a nie np. mostów czy węzłów drogowych.
  • Zdecydowana większość tras przejazdów rejestrowanych przez kamery samochodowe czy rowerowe przestanie więc w ogóle wchodzić w zakres potencjalnego naruszenia prawa.

Czy nagrywanie w pobliżu jednostki wojskowej nadal może być problematyczne?

Tak – w przypadku zbliżania się do ogrodzenia jednostki wojskowej czy obiektów kontrwywiadu wciąż należy zachować szczególną ostrożność. Co istotne, wiele takich obiektów posiada widoczne tablice z oznaczeniem „zakaz fotografowania”. Mimo złagodzenia przepisów nadal:

  • filmowanie lub fotografowanie takich miejsc bez zezwolenia może skutkować zatrzymaniem materiału przez służby,
  • w razie wątpliwości służby mogą wylegitymować osobę wykonującą zdjęcia i zweryfikować, czy nie doszło do naruszenia.

Komentarz prawnika

Specjaliści od prawa administracyjnego i karnego wskazują, że nowe przepisy wprowadzają więcej rozsądku i proporcjonalności. Nie oznacza to jednak całkowitego „przyzwolenia” na filmowanie wszystkiego – wciąż należy respektować oznakowanie, a w przypadku planowanego wykonywania zdjęć w pobliżu jednostek wojskowych najlepiej wystąpić o stosowne zezwolenie.

Bezpieczeństwo państwa vs. wolność obywatelska

Nowelizacja przepisów dotyczących zakazu fotografowania obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa państwa to dobry przykład szukania równowagi między potrzebami państwa a prawami obywateli. Przez lata obowiązywania szerokiego zakazu pojawiały się głosy, że przepisy bardziej utrudniają życie zwykłym ludziom niż faktycznie zwiększają bezpieczeństwo.

Czy nowe przepisy osłabiają ochronę obiektów strategicznych?

Część ekspertów ds. bezpieczeństwa zauważa, że węższy katalog obiektów objętych zakazem może teoretycznie ułatwić rozpoznanie infrastruktury przez osoby niepowołane, np. obce służby czy grupy terrorystyczne. Podkreślają jednak, że w praktyce większość obiektów infrastruktury krytycznej i tak była łatwo dostępna w publicznych bazach danych, w mapach satelitarnych czy w zasobach internetu.

Kluczowa ochrona opiera się więc bardziej na odpowiednich procedurach bezpieczeństwa fizycznego (płoty, patrole, systemy monitoringu), a nie na zakazie robienia zdjęć.

Zysk dla wolności obywatelskich

Dla obywateli to przede wszystkim ulga w korzystaniu z podstawowych praw, takich jak:

  • swoboda poruszania się i dokumentowania przestrzeni publicznej,
  • możliwość nagrywania przejazdów (na potrzeby dowodowe w razie wypadku),
  • czy hobbystycznego fotografowania miast i krajobrazów.

Usunięcie niejasnego, rozciągniętego na wiele rodzajów obiektów zakazu zmniejsza ryzyko arbitralnych interwencji służb i poczucie niepewności prawnej.

Odpowiedzialność w rękach obywateli

Jednocześnie nowe przepisy zakładają, że obywatele zachowają zdrowy rozsądek. Jeśli widzą znak „zakaz fotografowania” na ogrodzeniu jednostki wojskowej, nadal powinni tego zakazu przestrzegać. Prawo daje większą swobodę, ale nie znosi obowiązku szacunku dla zasad bezpieczeństwa i oznakowań.

Nowelizacja przepisów wprowadzona przez MON to ważny krok w kierunku przywrócenia Rozsądnej równowagi między potrzebą ochrony bezpieczeństwa państwa a prawami obywateli do swobodnego korzystania z przestrzeni publicznej i dokumentowania jej.

Do najważniejszych korzyści nowych regulacji należą:
Zawężenie zakresu zakazu do faktycznie wrażliwych obiektów – jednostek wojskowych i obiektów służb specjalnych,
Uprośczony tryb uzyskiwania zezwoleń, dzięki któremu np. dziennikarze czy twórcy dokumentów łatwiej uzyskają zgodę na zdjęcia,
Łagodniejsze sankcje, co zmniejsza obawy kierowców i zwykłych obywateli przed przypadkowym naruszeniem prawa.

Nie oznacza to jednak pełnej dowolności. Wciąż warto:

  • zwracać uwagę na oznakowanie (tablice zakazujące fotografowania czy nagrywania),
  • w razie wątpliwości zapytać o zgodę albo uzyskać informację od właściwego organu.

Nowe prawo daje obywatelom większy komfort i przewidywalność, jednocześnie zostawiając w rękach państwa narzędzia do ochrony obiektów kluczowych dla bezpieczeństwa narodowego. To dobry przykład przepisów, które próbują godzić interes wspólny z indywidualnymi wolnościami.

Jeśli masz wątpliwości, czy wykonywanie zdjęć lub nagrań w konkretnym miejscu może naruszać przepisy o ochronie obiektów istotnych dla bezpieczeństwa państwa, albo jeśli spotkała Cię kontrola czy postępowanie w związku z takim zdarzeniem — skontaktuj się z kancelarią Adwokaci Warszawa. Nasi prawnicy pomogą Ci ocenić sytuację prawną, wyjaśnią, jakie masz prawa i obowiązki, a w razie potrzeby będą Cię reprezentować przed organami administracyjnymi czy sądem. Dzięki naszej wiedzy i doświadczeniu możesz uniknąć niepotrzebnych problemów oraz skutecznie zabezpieczyć swoje interesy.

Autor: Bruno Antoni Ewertyński

Korekta: ChatGPT

Grafkia: ChatGPT