W ostatnich tygodniach uwagę opinii publicznej przykuła petycja złożona w Sejmie, w której autor postuluje wprowadzenie drastycznych zmian w systemie ubezpieczeń społecznych. Główne założenie tej propozycji zakłada nałożenie podwójnej składki emerytalnej na osoby, które po ukończeniu 30. roku życia nie posiadają dzieci, oraz składki o 50% wyższej dla małżeństw w podobnym wieku, wychowujących tylko jedno dziecko. Intencją autora jest przeciwdziałanie postępującemu kryzysowi demograficznemu i zmotywowanie obywateli do posiadania większej liczby dzieci.
Pomysł ten wzbudził zdecydowaną krytykę w środowiskach prawniczych, demograficznych i społecznych. Z jednej strony jest on wyrazem rosnącej frustracji związanej z pogarszającą się strukturą ludności w Polsce, a także obawą o przyszłość systemu emerytalnego. Z drugiej strony – sposób, w jaki autor petycji proponuje rozwiązywać te problemy, rodzi poważne wątpliwości natury konstytucyjnej, systemowej i etycznej.

Charakter prawny składek emerytalnych
System ubezpieczeń społecznych w Polsce, w tym obowiązkowe składki emerytalne, opiera się na zasadzie powszechności i przymusu ubezpieczeniowego. Zgodnie z ustawą z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, osoby pracujące – zarówno zatrudnione na podstawie umowy o pracę, jak i prowadzące działalność gospodarczą – są zobowiązane do opłacania składek na ubezpieczenie emerytalne. Obowiązek ten ma charakter publicznoprawny i jest świadczeniem o cechach daniny, choć w odróżnieniu od podatków, składki ubezpieczeniowe dają prawo do przyszłego świadczenia (np. emerytury).
Wysokość składek emerytalnych jest obecnie uzależniona wyłącznie od dochodu ubezpieczonego, a nie od jego sytuacji rodzinnej czy życiowej. System opiera się na zasadzie solidarności międzypokoleniowej – obecni pracujący finansują świadczenia obecnych emerytów – co jednak nie oznacza, że państwo może dowolnie różnicować obciążenia składkowe poszczególnych obywateli.
Wprowadzenie postulowanego rozwiązania – czyli uzależnienie wysokości składek od liczby posiadanych dzieci – oznaczałoby odejście od neutralności systemu względem statusu rodzinnego ubezpieczonych. Byłoby to bezprecedensowe rozszerzenie dotychczasowych podstaw różnicowania obciążeń publicznoprawnych i wymagałoby nie tylko zmiany ustawowej, ale również oceny zgodności z normami konstytucyjnymi i międzynarodowymi.
Co więcej, składki emerytalne nie mogą być wykorzystywane jako środek represji fiskalnej wobec osób, których styl życia nie odpowiada oczekiwaniom państwa. Obciążenia te muszą mieć racjonalne, proporcjonalne i obiektywnie uzasadnione podstawy – a nie służyć wyłącznie jako środek nacisku w celu realizacji polityki demograficznej.
W tym kontekście kluczowe będzie przeanalizowanie, czy zróżnicowanie wysokości składek ze względu na liczbę dzieci mieści się w granicach konstytucyjnych zasad równości i proporcjonalności.
Konstytucyjne granice różnicowania obowiązków składkowych
Propozycja różnicowania składek emerytalnych w zależności od liczby dzieci pozostaje w oczywistej kolizji z podstawowymi zasadami konstytucyjnymi, w szczególności z zasadą równości wobec prawa i zakazem dyskryminacji (art. 32 Konstytucji RP). Zasada ta oznacza, że wszyscy obywatele mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne, a wszelkie odstępstwa od tego standardu muszą być obiektywnie uzasadnione, proporcjonalne i służyć realizacji konstytucyjnie uznanych wartości.
Nałożenie podwójnej składki emerytalnej na osoby bezdzietne po 30. roku życia oraz podwyższonej składki o 50% na małżeństwa z jednym dzieckiem różnicowałoby sytuację prawną obywateli wyłącznie ze względu na ich życie prywatne i rodzinne. W praktyce oznaczałoby to faworyzowanie określonego modelu życia rodzinnego, a jednocześnie sankcjonowanie innych, równie dopuszczalnych konstytucyjnie wyborów – takich jak życie bezdzietne, samotne rodzicielstwo czy posiadanie jednego dziecka. To zaś naruszałoby nie tylko art. 32, ale również art. 47 Konstytucji, który chroni prawo do prywatności i decydowania o swoim życiu osobistym.
Co więcej, propozycja petycji wydaje się naruszać także art. 71 ust. 2 Konstytucji, który zobowiązuje państwo do uwzględniania dobra rodziny i ochrony macierzyństwa w swojej polityce społecznej, jednak w sposób wspierający, a nie represyjny. Pojawia się pytanie, czy penalizacja bezdzietności przez podwójne składki rzeczywiście mieści się w ramach tego przepisu, czy też raczej wypacza jego sens.
W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego wielokrotnie podkreślano, że różnicowanie sytuacji prawnej obywateli musi być oparte na racjonalnym i sprawiedliwym kryterium, a ingerencja państwa w prawa jednostki musi być konieczna, adekwatna i proporcjonalna. W wyroku z 12 stycznia 2000 r. (sygn. P 11/98), Trybunał stwierdził, że „równość wobec prawa nie oznacza tożsamości świadczeń i obowiązków, ale zakłada, że różnicowanie musi mieć konstytucyjnie uzasadnione podstawy”. W analizowanym przypadku trudno byłoby wykazać, że status rodzinny sam w sobie jest uzasadnionym kryterium zwiększania obowiązków publicznoprawnych.
Dodatkowo, należy zauważyć, że proponowane przepisy mogłyby mieć charakter dyskryminujący pośrednio – wobec osób bezdzietnych z przyczyn niezależnych od siebie (np. z powodów zdrowotnych, ekonomicznych, społecznych) lub wobec osób pozostających w związkach nieformalnych, co tylko pogłęniłoby wątpliwości co do ich konstytucyjności.
Prawo unijne a dyskryminacja pośrednia
Z perspektywy prawa Unii Europejskiej, postulat różnicowania wysokości składek emerytalnych w zależności od posiadania dzieci budzi poważne wątpliwości nie tylko konstytucyjne, ale również europejskie – w szczególności w świetle zakazu dyskryminacji pośredniej.
Zgodnie z art. 21 ust. 1 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej, zabroniona jest jakakolwiek dyskryminacja m.in. z powodu sytuacji rodzinnej, wieku, stanu zdrowia czy orientacji seksualnej. Choć samo posiadanie dzieci nie jest wprost wskazane jako kryterium objęte ochroną, to regulacja różnicująca sytuację osób bezdzietnych i rodzin może prowadzić do skutków o charakterze dyskryminacyjnym, w szczególności wobec:
- osób bezpłodnych lub niezdolnych do posiadania dzieci z powodów zdrowotnych,
- osób samotnych lub pozostających w związkach nieformalnych,
- osób LGBT, które w Polsce nie mają dostępu do instytucji małżeństwa ani do równej ochrony rodzicielstwa,
- kobiet, które często ponoszą większe koszty biologiczne, zdrowotne i społeczne związane z prokreacją i mogą być dotknięte takim rozwiązaniem w sposób nierówny.
Tego rodzaju regulacja o pozornie neutralnym charakterze (nie różnicuje wprost ze względu na cechy chronione) może w praktyce prowadzić do pośredniej dyskryminacji, która jest równie zakazana jak dyskryminacja bezpośrednia. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który wielokrotnie podkreślał, że środki prawne, które w praktyce prowadzą do niekorzystnego traktowania określonych grup, mogą być niezgodne z prawem unijnym, nawet jeśli są sformułowane neutralnie.
Przykładem może być wyrok w sprawie Test-Achats (C-236/09), gdzie TSUE uznał, że różnicowanie składek ubezpieczeniowych ze względu na płeć – nawet jeśli oparte na statystyce – narusza zasadę równego traktowania. Podobną logikę można zastosować do rozważanego przypadku: uzależnienie wysokości składek od posiadania dzieci jako cechy osobistej, na którą obywatel nie zawsze ma realny wpływ.
Ponadto, zgodnie z art. 7 Karty praw podstawowych UE oraz art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, państwa członkowskie są zobowiązane do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego jednostki. Presja fiskalna zmierzająca do wymuszenia decyzji prokreacyjnych mogłaby zostać uznana za nieuprawnioną ingerencję w te sfery. O ile państwo może prowadzić politykę rodzinną i wspierać rodzicielstwo, o tyle stosowanie mechanizmów represyjnych wobec osób, które nie realizują założeń tej polityki, jest niezgodne z zasadami proporcjonalności i autonomii jednostki chronionej przez prawo europejskie.
Zasada proporcjonalności i skuteczność postulatu
Każde ograniczenie praw i wolności jednostki, nawet jeśli motywowane interesem publicznym (np. walką z kryzysem demograficznym), musi spełniać wymogi proporcjonalności. Zasada ta – wywodzona z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP oraz utrwalona w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego i TSUE – wymaga, by środki ograniczające prawa jednostki:
- były odpowiednie do realizacji celu,
- były konieczne, tzn. nie istniały inne, mniej uciążliwe środki do osiągnięcia tego celu,
- nie powodowały nadmiernej ingerencji w prawa jednostki, pozostając w rozsądnej proporcji do korzyści dla interesu publicznego.
Postulat podwójnej (lub zwiększonej) składki emerytalnej wobec osób bezdzietnych po 30. roku życia oraz rodzin z jednym dzieckiem nie spełnia tych wymogów.
Odpowiedniość środka do celu
Zasadniczym celem postulatu jest zwiększenie dzietności, czyli odwrócenie trendów demograficznych. Jednak nie ma żadnych wiarygodnych dowodów na to, że represyjne instrumenty fiskalne skutecznie zwiększają liczbę urodzeń. Badania nad politykami pronatalistycznymi wskazują, że kluczowe znaczenie mają stabilność zatrudnienia, dostępność mieszkań, jakość opieki nad dziećmi, elastyczność rynku pracy oraz wsparcie instytucjonalne, a nie mechanizmy przymusu ekonomicznego.
Konieczność zastosowania środka
Nawet jeśli uznać cel za uzasadniony (demografia jako interes publiczny), to istnieje szereg łagodniejszych i skuteczniejszych narzędzi: ulgi podatkowe, świadczenia rodzinne, darmowe żłobki, ułatwienia mieszkaniowe, promocja elastycznych form pracy dla rodziców, itp. Wprowadzenie wyższych składek jako formy „kary” za brak dzieci byłoby skrajnością, pomijającą całościowy kontekst społeczno-ekonomiczny decyzji o posiadaniu potomstwa.
Nadmierna ingerencja w prawa jednostki
Mechanizm ten ingerowałby głęboko w sferę autonomii osobistej – w tym decyzji o posiadaniu dzieci, które są jednymi z najbardziej intymnych i osobistych wyborów człowieka. Wysokie składki byłyby sankcją za życie niezgodne z oczekiwaniami państwa, a nie proporcjonalnym instrumentem polityki społecznej. Dodatkowo, rozwiązanie takie prowadziłoby do absurdu systemowego – osoby objęte podwyższoną składką uzyskiwałyby w przyszłości wyższe emerytury, a więc system emerytalny musiałby wypłacać im więcej, zamiast ograniczać obciążenia.
Skutek odwrotny do zamierzonego?
Zamiast zachęcać do rodzicielstwa, represyjne podejście może zdemotywować obywateli do legalnej aktywności zawodowej, prowadzić do emigracji lub wzrostu zatrudnienia w szarej strefie. Może też pogłębić społeczne podziały i poczucie wykluczenia wśród osób, które z różnych przyczyn nie mają dzieci.
Podsumowując, środek proponowany w petycji nie jest ani odpowiedni, ani konieczny, ani proporcjonalny. Stanowi przejaw myślenia życzeniowego, które ignoruje realne przyczyny kryzysu demograficznego. W kolejnym punkcie zostaną omówione pozytywne i skuteczniejsze alternatywy prowadzenia polityki wspierającej rodziny.
Alternatywne rozwiązania wspierające dzietność
Zamiast sięgać po środki przymusu ekonomicznego, takie jak podwójne składki emerytalne, polityka demograficzna powinna opierać się na systemowym i pozytywnym wsparciu rodziny. Z badań i doświadczeń państw, które odniosły względny sukces w zwiększaniu dzietności, wynika jednoznacznie, że represyjne środki są nieskuteczne, natomiast działania wspierające decyzję o rodzicielstwie – zwłaszcza w obszarze rynku pracy, usług opiekuńczych i bezpieczeństwa ekonomicznego – przynoszą trwałe efekty.
Wsparcie instytucjonalne i infrastrukturalne
- Dostępność żłobków i przedszkoli, w szczególności publicznych i przystępnych cenowo, jest jednym z kluczowych czynników wpływających na decyzję o posiadaniu dzieci.
- System opieki nad dzieckiem powinien być elastyczny i dostosowany do potrzeb pracujących rodziców, w tym samotnych rodziców.
- Inwestycje w edukację, transport lokalny i mieszkalnictwo wspierają młode rodziny w realny sposób.
Polityka rynku pracy
- Elastyczne formy zatrudnienia, np. praca zdalna, zadaniowy czas pracy, urlopy rodzicielskie dostępne także dla ojców, zwiększają możliwości łączenia pracy zawodowej z opieką nad dziećmi.
- Przeciwdziałanie dyskryminacji kobiet w ciąży i matek na rynku pracy ma zasadnicze znaczenie dla ograniczenia kosztów „macierzyństwa” ponoszonych przez kobiety.
Wsparcie finansowe i podatkowe
- Świadczenia rodzinne (np. 800+, rodzinny kapitał opiekuńczy) mają charakter redystrybucyjny, ale powinny być powiązane z aktywizacją społeczną i zawodową.
- System ulg podatkowych dla rodzin z dziećmi może być bardziej progresywny i powiązany z kosztami wychowania dzieci, a nie z samą liczbą potomstwa.
Promocja równego podziału obowiązków domowych
- Zachęcanie do aktywnego ojcostwa, np. poprzez obowiązkowy lub nieprzenoszalny urlop ojcowski, może wpłynąć na wyrównanie obciążeń i ułatwić kobietom decyzję o kolejnym dziecku.
- Zmiana kulturowa w kierunku partnerskiego modelu rodziny jest równie ważna, jak instrumenty prawne.
Przykłady zagraniczne
- Francja: sukcesywny wzrost dzietności osiągnięty dzięki połączeniu wsparcia instytucjonalnego (żłobki, przedszkola), dodatków rodzinnych i elastycznych urlopów.
- Niemcy: reforma Elterngeld (świadczenia dla rodziców) i rozwój instytucji opieki doprowadziły do wzrostu wskaźnika dzietności i aktywności zawodowej kobiet.
- Węgry: intensywna polityka prorodzinna oparta na ulgach kredytowych i podatkowych – choć jej skuteczność budzi kontrowersje, to państwo wybrało model oparty na zachętach, nie sankcjach.
Zamiast piętnować osoby bezdzietne, państwo powinno tworzyć środowisko sprzyjające decyzji o rodzicielstwie. Dobrowolność, autonomia i realna pomoc – a nie fiskalne przymusy – stanowią fundament skutecznej i etycznej polityki rodzinnej.
Postulat nałożenia podwójnej składki emerytalnej na osoby bezdzietne po 30. roku życia oraz podwyższonej składki na małżeństwa posiadające tylko jedno dziecko należy uznać za skrajnie kontrowersyjny i nieakceptowalny z punktu widzenia obowiązujących standardów prawnych.
Choć intencja – przeciwdziałanie kryzysowi demograficznemu – jest zrozumiała i realna, to zaproponowany środek rażąco narusza podstawowe zasady konstytucyjne, w tym:
- zasadę równości i zakaz dyskryminacji (art. 32 Konstytucji RP),
- prawo do prywatności i autonomii osobistej (art. 47 Konstytucji RP),
- zasadę proporcjonalności ograniczeń praw jednostki (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP),
- a także wymogi prawa unijnego, zwłaszcza zakaz dyskryminacji pośredniej i obowiązek poszanowania życia prywatnego (Karta Praw Podstawowych UE, orzecznictwo TSUE).
Mechanizm polegający na „karaniu” obywateli za brak dzieci lub posiadanie ich zbyt małej liczby prowadziłby do nieproporcjonalnej ingerencji w sferę prywatną, a przy tym byłby nieskuteczny w realizacji zakładanych celów. Co więcej, mógłby generować skutki odwrotne: spadek legalnego zatrudnienia, wzrost napięć społecznych, a nawet wzmożoną emigrację.
Zamiast fiskalnych sankcji, polityka państwa powinna koncentrować się na:
- usuwaniu barier strukturalnych w podejmowaniu decyzji o rodzicielstwie,
- wsparciu instytucjonalnym i ekonomicznym dla rodzin,
- oraz budowaniu zaufania obywateli do państwa i jego instytucji.
Współczesna polityka demograficzna musi być holistyczna, inkluzywna i długofalowa, a nie oparta na prostych i represyjnych rozwiązaniach. Propozycje takie jak ta zawarta w petycji do Sejmu mogą pełnić funkcję publicystyczną lub prowokacyjną, ale nie powinny być traktowane jako realne podstawy legislacyjne.
Jeśli jesteś osobą, którą dotykają niesprawiedliwe lub nieuzasadnione propozycje obciążeń publicznoprawnych – czy to w kontekście składek, podatków, czy innych obowiązków narzucanych przez państwo – zespół kancelarii Adwokaci Warszawa oferuje kompleksową pomoc prawną. Doradzamy w sprawach z zakresu prawa konstytucyjnego, zabezpieczania praw jednostki oraz oceny zgodności regulacji z prawem krajowym i unijnym. Skontaktuj się z nami, jeśli potrzebujesz rzetelnej analizy, reprezentacji w postępowaniu legislacyjnym lub ochrony swoich praw wobec nieproporcjonalnych działań państwa.
Autor: Bruno Antoni Ewertyński
Korekta: ChatGPT
Grafkia: ChatGPT