W SPRAWACH PILNYCH

Utrzymywanie relacji dziecka z obojgiem rodziców po rozstaniu lub rozwodzie to jedno z kluczowych założeń prawa rodzinnego. Niestety, w praktyce bywa ono często naruszane – szczególnie wtedy, gdy jeden z rodziców utrudnia kontakt drugiemu, łamiąc tym samym nie tylko postanowienia sądu, ale przede wszystkim dobro dziecka. Ministerstwo Sprawiedliwości, wychodząc naprzeciw temu problemowi, pracuje nad nowymi przepisami, które przewidują poważne konsekwencje karne za uporczywe utrudnianie kontaktów. Propozycje te wzbudzają wiele emocji i pytań – zarówno wśród rodziców, jak i prawników, sędziów czy psychologów. Czy za brak współpracy z byłym partnerem naprawdę można trafić do więzienia? Czy zmiany te są potrzebne, czy może zbyt radykalne? Przyjrzyjmy się szczegółom.

Obecne regulacje prawne

W polskim systemie prawnym kontakty dziecka z rodzicem, z którym nie mieszka ono na co dzień, mają charakter osobistego prawa dziecka i obowiązku rodzica. Zgodnie z art. 113 §1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, każde z rodziców ma prawo i obowiązek utrzymywania kontaktów z dzieckiem, niezależnie od władzy rodzicielskiej. Oznacza to, że nawet jeśli jeden z rodziców został jej pozbawiony, nie przekreśla to jego prawa do kontaktów z dzieckiem – chyba że sąd postanowi inaczej.

W sytuacjach, gdy jeden z rodziców nie respektuje postanowień sądu dotyczących kontaktów – na przykład nie wydaje dziecka, spóźnia się celowo lub sabotuje spotkania – możliwe jest uruchomienie procedury cywilnej przewidzianej w art. 598¹⁵–598²² Kodeksu postępowania cywilnego. W pierwszym kroku sąd wydaje postanowienie zobowiązujące do wykonywania kontaktów zgodnie z ustaleniami, jednocześnie ostrzegając, że dalsze niewykonywanie może skutkować sankcją finansową. W kolejnym etapie sąd, na wniosek rodzica pokrzywdzonego, może nałożyć grzywnę pieniężną za każdy przypadek naruszenia ustalonego kontaktu.

Kary te nie mają jednak charakteru karnego, lecz cywilnoprawny – są formą przymuszenia, a nie odpowiedzialności za czyn zabroniony. W praktyce oznacza to, że ich egzekwowanie odbywa się przez komornika i podlega podobnym ograniczeniom jak inne należności cywilne. Jeżeli rodzic nie ma dochodów, przebywa za granicą, działa w „szarej strefie” lub po prostu lekceważy postanowienia sądu, system okazuje się bezradny.

Dodatkowo, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z czerwca 2022 roku (sygn. SK 3/20) podważyło skuteczność obecnych przepisów. TK uznał za niekonstytucyjne nakładanie grzywien w sytuacjach, w których do kontaktu nie dochodzi z powodu woli dziecka – o ile nie jest ona wynikiem manipulacji ze strony opiekuna. To orzeczenie jeszcze bardziej skomplikowało możliwość skutecznego dochodzenia kontaktów i unaoczniło potrzebę nowych, bardziej adekwatnych i zróżnicowanych środków ochrony praw dziecka oraz rodzica.

W związku z powyższym coraz częściej podnoszone są głosy, że potrzebne są nowe narzędzia – nie tylko cywilne, ale i karne – które w skuteczny sposób będą przeciwdziałały patologicznemu zjawisku utrudniania kontaktów. Stąd właśnie wynikają propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości, które mają na celu zwiększenie ochrony relacji dziecka z obojgiem rodziców poprzez rozszerzenie sankcji o wymiar karny.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z czerwca 2022 r.

Czerwcowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2022 roku (sygn. SK 3/20) odegrało kluczową rolę w dyskusji na temat potrzeby zmian w przepisach dotyczących kontaktów z dzieckiem. TK rozpatrywał skargę konstytucyjną jednego z rodziców, który zakwestionował przepisy umożliwiające sądom nakładanie kar pieniężnych za niewykonywanie kontaktów – nawet w sytuacjach, gdy kontakt nie dochodził do skutku nie z jego winy, lecz z powodu stanowczego sprzeciwu samego dziecka.

W swoim wyroku Trybunał uznał, że art. 598¹⁶ §1 Kodeksu postępowania cywilnego jest niezgodny z Konstytucją w zakresie, w jakim dopuszcza możliwość ukarania rodzica w sytuacji, gdy niewykonanie kontaktu wynika z niezależnej woli dziecka, a nie z celowego działania opiekuna. Zdaniem sędziów, nakładanie kar pieniężnych w takich okolicznościach narusza zasadę proporcjonalności oraz prawo do ochrony rodziny i życia prywatnego, gwarantowane przez Konstytucję RP.

Wyrok TK spotkał się z mieszanym odbiorem. Z jednej strony, wielu rodziców przyjęło go z ulgą – zwłaszcza ci, którzy mieli do czynienia z dorastającymi dziećmi, niechcącymi kontaktu z drugim rodzicem z własnych, często trudnych do przezwyciężenia powodów. Z drugiej strony, pojawiły się obawy, że orzeczenie to jeszcze bardziej utrudni egzekwowanie kontaktów i będzie nadużywane przez niektórych opiekunów jako sposób na legalne uchylanie się od współpracy.

Orzeczenie TK nie tylko ograniczyło skuteczność istniejących mechanizmów, ale też uwypukliło ich niedostosowanie do złożonych sytuacji rodzinnych i psychologicznych. Z tego względu stanowi ono jeden z impulsów do opracowania nowych rozwiązań legislacyjnych – takich, które z jednej strony będą respektować prawa dzieci i rodziców, a z drugiej skutecznie przeciwdziałać manipulacjom oraz uporczywemu blokowaniu kontaktów.

Propozycje zmian legislacyjnych

W odpowiedzi na ograniczoną skuteczność dotychczasowych przepisów oraz orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, Ministerstwo Sprawiedliwości – we współpracy z Komisją Kodyfikacyjną Prawa Rodzinnego – przygotowało projekt zmian legislacyjnych, który wprowadza do Kodeksu karnego nowy typ przestępstwa: uporczywe utrudnianie kontaktów z dzieckiem.

Zgodnie z założeniami, nowe przepisy miałyby objąć sytuacje, w których jeden z rodziców celowo i systematycznie uniemożliwia lub poważnie zakłóca ustalone kontakty dziecka z drugim rodzicem. Proponowane zmiany zakładają stopniowanie kar w zależności od skutków psychicznych, jakie działania jednego z opiekunów wywołują u dziecka:

  • W przypadku zwykłego uporczywego utrudniania kontaktów – przewidziana ma być kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.
  • Jeżeli takie działanie prowadzi do rozstroju zdrowia psychicznego dziecka, np. depresji, lęków, objawów psychosomatycznych – kara ma wynosić od 1 roku do 3 lat pozbawienia wolności.
  • Jeśli w wyniku manipulacji i izolowania od drugiego rodzica dziecko podejmie próbę samobójczą, sprawcy może grozić od 2 do nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Projekt przewiduje również, że ściganie tego przestępstwa będzie możliwe na wniosek pokrzywdzonego rodzica. Zatem sprawa nie będzie wszczynana automatycznie – wymagana będzie inicjatywa osoby, której prawa do kontaktu z dzieckiem są łamane.

Ministerstwo argumentuje, że wprowadzenie takiego rozwiązania ma być narzędziem ochrony dobra dziecka, które ma prawo do kontaktu z obojgiem rodziców, nawet jeśli relacje między nimi są trudne. W uzasadnieniu podkreśla się, że nowa regulacja ma na celu przeciwdziałanie tzw. alienacji rodzicielskiej – czyli sytuacjom, w których jeden z rodziców świadomie wpływa na dziecko, zniechęcając je do kontaktów z drugim opiekunem.

Nowe przepisy miałyby również działać prewencyjnie – perspektywa odpowiedzialności karnej może zniechęcić rodziców do manipulowania dzieckiem czy sabotowania ustalonych kontaktów. Jednocześnie, zdaniem projektodawców, regulacje będą formułowane w sposób ostrożny i precyzyjny, tak aby nie penalizować przypadków rzeczywistych trudności emocjonalnych dziecka lub wyjątkowych okoliczności, jak np. choroba.

Kontrowersje i opinie ekspertów

Propozycje wprowadzenia odpowiedzialności karnej za uporczywe utrudnianie kontaktów z dzieckiem wywołały szeroką debatę wśród prawników, psychologów, sędziów rodzinnych oraz organizacji społecznych. Choć wiele osób popiera ideę skuteczniejszego egzekwowania prawa dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców, nie brakuje również głosów krytycznych, wskazujących na możliwe zagrożenia i niejasności związane z nową regulacją.

Jednym z najczęściej podnoszonych argumentów jest ryzyko nadmiernej penalizacji zjawisk, które w rzeczywistości mają charakter skomplikowanych konfliktów rodzinnych. Przeciwnicy zmian obawiają się, że wprowadzenie sankcji karnych może doprowadzić do jeszcze większej eskalacji sporów między byłymi partnerami i stanowić narzędzie do wzajemnego zastraszania się. Istnieje również obawa, że dziecko zostanie uwikłane w postępowania karne między rodzicami, co może negatywnie wpłynąć na jego rozwój emocjonalny.

Sędziowie sądów rodzinnych podkreślają, że wiele przypadków „utrudniania kontaktów” wynika nie z woli opiekuna, lecz z rzeczywistych problemów dziecka – jego niechęci, lęków, traum po rozstaniu rodziców, a czasem nawet przemocy, której mogło doświadczać. W takich sytuacjach wprowadzenie automatycznej odpowiedzialności karnej mogłoby okazać się krzywdzące i niesprawiedliwe. Pojawiają się głosy, że prawo karne powinno być używane jako ostateczność, a nie narzędzie do rozwiązywania problemów rodzinnych.

Z kolei zwolennicy zmian – w tym niektórzy adwokaci i organizacje reprezentujące prawa ojców – argumentują, że obecne przepisy są nieskuteczne, a dzieci często padają ofiarą manipulacji jednego z rodziców. Ich zdaniem, wielu rodziców przez lata nie widuje swoich dzieci mimo sądowych orzeczeń, a sądy rodzinne nie mają realnych instrumentów do wyegzekwowania kontaktów. Propozycja kar ma więc przede wszystkim funkcję prewencyjną – ma powstrzymać rodziców przed traktowaniem dziecka jako narzędzia w konflikcie.

Psychologowie i mediatorzy rodzinni apelują natomiast o większy nacisk na wsparcie emocjonalne i terapię rodzinną, zamiast sięgania po narzędzia karne. Ich zdaniem, tam gdzie jest to możliwe, należy dążyć do pojednania, odbudowania zaufania między dzieckiem a rodzicem oraz stworzenia warunków do bezpiecznych i dobrowolnych kontaktów – bez strachu, przymusu czy groźby więzienia.

Ostatecznie, nawet wśród ekspertów przychylnych zmianom, dominuje pogląd, że konieczne są bardzo precyzyjne kryteria i zabezpieczenia, które pozwolą odróżnić przypadki faktycznego naruszania prawa dziecka do kontaktu od sytuacji, w których powody zerwania relacji są uzasadnione i niezależne od zachowania opiekuna.

Równowaga między ochroną dziecka a odpowiedzialnością rodziców

W centrum całej debaty o penalizacji utrudniania kontaktów stoi jedno kluczowe pytanie: jak skutecznie chronić prawo dziecka do relacji z obojgiem rodziców, nie narażając go jednocześnie na dodatkowe napięcia i konflikty? Wprowadzenie sankcji karnych może wydawać się rozwiązaniem prostym i zdecydowanym, jednak rzeczywistość relacji rodzinnych jest złożona i wymaga bardziej wyważonego podejścia.

Z jednej strony, dziecko ma niezbywalne prawo do kontaktów z obojgiem rodziców, a rodzice – obowiązek jego realizacji. System prawny nie może biernie przyglądać się sytuacjom, w których jeden z opiekunów celowo i trwale izoluje dziecko od drugiego, prowadząc do zerwania więzi, co często bywa nieodwracalne. W takich przypadkach brak realnych sankcji może sprzyjać nadużyciom i pogłębiać zjawisko tzw. alienacji rodzicielskiej.

Z drugiej jednak strony, każde dziecko ma prawo do bezpieczeństwa emocjonalnego i psychicznego, a prawo nie powinno zmuszać go do kontaktów „na siłę”, szczególnie w sytuacjach, gdy relacja z drugim rodzicem wiąże się z lękiem, traumą lub negatywnymi wspomnieniami. W takich przypadkach kluczowe powinny być opinie biegłych psychologów dziecięcych, pedagogów i kuratorów, a nie wyłącznie litera prawa.

Dlatego tak istotne jest, by nowe przepisy były nie tylko stanowcze, ale też mądrze skonstruowane. Powinny uwzględniać zarówno potrzebę dyscyplinowania opiekunów, którzy łamią prawo, jak i realne sytuacje, w których utrudniony kontakt wynika z dobra dziecka, a nie złej woli rodzica. Konieczne jest też zapewnienie narzędzi wspierających rodziny – takich jak mediacja, pomoc psychologiczna, warsztaty wychowawcze czy obowiązkowe terapie rodzinne w trudnych przypadkach.

Odpowiedzialność za dobro dziecka powinna być wspólna – prawna, społeczna i emocjonalna. Utrzymanie równowagi między egzekwowaniem prawa a ochroną dziecka przed skutkami wojny między dorosłymi to jedno z najtrudniejszych wyzwań, przed jakimi stoi współczesne prawo rodzinne.

Autor: Bruno Antoni Ewertyński

Korekta: ChatGPT

Grafkia: Pixabay.com